MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Znać swoje miejsce w szeregu...

Piotr Dudek
Trudno sobie dziś wyobrazić imprezę sportową bez udziału spikera. „Teraz to już standard dla klubów, które grają w najwyższych klasach rozgrywkowych” - nie ukrywa Reszczyński.

Trudno sobie dziś wyobrazić imprezę sportową bez udziału spikera. „Teraz to już standard dla klubów, które grają w najwyższych klasach rozgrywkowych” - nie ukrywa Reszczyński.

Kibice w Bydgoszczy, którzy już drugi sezon z rzędu mają okazję oglądać zmagania koszykarskiej Era Basket Ligi, nie mają złudzeń. „Spiker ma ważną rolę do odegrania podczas meczu, gdyż musi zachęcać publiczność do spontanicznego dopingu swojej drużyny - mówi 25-letni Damian, fan Astorii. - Czy pan pamięta, co się działo w meczu z AZS Koszalin? Te ostatnie 3-4 minuty to był popis spikera. Udało mu się połączyć niemal całą publikę do gorącego wspierania Asty!”

Przygoda z mikrofonem

„Najważniejsze, żeby znać swoje miejsce w szeregu - uśmiecha się Christian Reszczyński. - Przecież to dla zawodników, a nie dla mnie przychodzą kibice. Ja mam im tylko pomóc w przeżywaniu tego sportowego święta.”

A pomyśleć, że cała przygoda z mikrofonem rozpoczęła się zupełnie przypadkowo. Otóż w czerwcu 1984 roku poszukiwano człowieka, który by „poprowadził” mecz w klasie okręgowej, w której wówczas występował piłkarski zespół BKS Budowlani. Natomiast pierwszy mecz koszykówki nastąpił dwa lata później, kiedy to Ch. Reszczyński „obsługiwał” spotkania II-ligowych zawodniczek BKS.

Pierwsze „spotkanie” z Astorią nastąpiło w 1989 roku. „Pamiętam to doskonale - wspomina. - Był komplet kibiców, a przeciwnikiem naszych była ekipa Polonii Warszawa. Jedyne, co mnie wówczas zmartwiło, to porażka gospodarzy”.

Uczeń Romana Zamiary

Jednym z najważniejszych osób spotkanych w życiu bydgoskiego spikera był niewątpliwie nieżyjący już Roman Zamiara. „Był moim nauczycielem, wiele się od niego mogłem dowiedzieć” - nie ukrywa.

Gdy w 1990 roku Zamiara umarł jego funkcje podczas meczów „Asty” przejął natychmiast Christian Reszczyński. „Dla wszystkich było jasne, że to właśnie ja będę pełnić tę funkcję. Przecież kilka lat zmagałem się z mikrofonem nie dlatego, że miałem taki kaprys”- tłumaczy.
W 2000 roku zdobył licencję spikerską, która umożliwia mu obsługę każdej dyscypliny. Jego specjalizacja to oczywiście... koszykówka.

„W moim życiu byłem prowadzącym na różnych imprezach - wspomina. - Była piłka nożna, był tenis, siatkówka, kajak polo, unihokej, a nawet smocze łodzie.

Wodzirej na dożynkach

Raz, jeszcze w latach 90. byłem wodzirejem na dożynkach w Białych Błotach.”

Christianowi Reszczyńskiemu utkwił w pamięci sezon 2002/03, w którym Astoria z zaledwie jedną porażką na koncie świętowała awans do I ligi. Przypomnijmy, że z tamtej ekipy dziś w zespole z Królowej Jadwigi w składzie pozostała trzech wychowanków: Przemysław Gierszewski, Artur Gliszczyński i Marcin Grocki.

Poza tym dla bydgoskiego spikera niesamowitym przeżyciem był mecz eliminacyjny Polska - Białoruś i pierwszy Mecz Gwiazd. Obie te imprezy odbyły się w „Łuczniczce”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto