Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po Żużlowym Okrągłym Stole - mało konkretów, wiele oskarżeń [szczegóły]

(maz)
"Okrągły stół" miał pomóc i zintegrować, ale jeszcze bardziej podzielił żużlowe środowisko w Bydgoszczy
"Okrągły stół" miał pomóc i zintegrować, ale jeszcze bardziej podzielił żużlowe środowisko w Bydgoszczy Fot. Andrzej Muszyński
Okrągły stół w sprawie sytuacji Polonii na razie nie zdał egzaminu. Zamiast dyskusji o przyszłości klubu i pomysłów na wyjście z kryzysu, było wzajemne obwinianie się za złą sytuację bydgoskiego żużla.

W bydgoskim ratuszu zgromadzili się ludzie, którzy deklarowali chęć pomocy. Lub zwyczajnie, troskę o przyszłość żużla. Ale dyskusja zeszła na zupełnie inne tory.

Zapis relacji na żywo z tego wydarzenia kliknij tutaj

Bydgoskie piekiełko

- Jest mi przykro, że uczestniczę w takim spektaklu. Nie ma sensu, by to spotkanie trwało. Tylko się opluwamy, nie ma konkretów, propozycji na przyszłość - powiedział Bogdan Sawarski, który w przeszłości kierował klubem, łożył na niego pieniądze i opiekował się Emilem Sajfutdinowem.

Jego słowa najlepiej oddały atmosferę spotkania. Bo większą część czasu przeznaczonego na dyskusję o przyszłości, zajęło rozliczanie się przeszłością.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Pomagamy Polonii (Jakub Bogunia i Marcin Stawluk)zaczęli od 2003 roku, upadku BKS Polonii i odejścia braci Gollobów. Oskarżyli poprzednie władze o złe zarządzanie klubem, a na pytanie o konkrety obiecali przygotować listę z nazwiskami.

Po długim wywodzie na temat minionej dekady, zaapelowali: o powrót Tomasza Golloba do Bydgoszczy, podjęcie rozmów w sprawie startów Oskara Ajtnera-Golloba w Polonii, oparcia drużyny na wychowankach, modernizację stadionu i... prawo głosu przy wyborze nowego prezesa (!).

Kilkadziesiąt minut zajął też monolog Jerzego Kanclerza. Zaatakował Mariana Deringa, który kierował ostatnio klubem. - Dziwię się, że pan tu przyszedł. Nigdy wcześniej nie pracowałem z kimś takim jak pan - mówił były dyrektor sportowy Polonii. - Rządy prezesa Deringa nie były dobre dla klubu. Źle oszacował wpływy z frekwencji i jest dziura w budżecie. I obudził się dopiero w sierpniu!
Od Kanclerza i SPP dostało się Sawarskiemu. Były sternik klubu w końcu nie wytrzymał. - Ja obiecuję, że ręki i pieniędzy do klubu już nie przyłożę - odpowiedział. - Oddajmy Polonię w ręce SPP i Kanclerza i wtedy na pewno będzie dobrze.

Wielu zrezygnowało

Emocje nieco opadły po interwencji prezydenta Bruskiego i jego zastępcy Sebastiana Chmary. Obaj apelowali, by odnosić się tylko do przyszłości klubu. Ale w całej tej nieprzyjemnej atmosferze z pomysłami trudno było się przebić. A kilka osób, z przedstawienia swojej wizji na ratowanie klubu, w ogóle zrezygnowało.

Najwięcej głosów dotyczyło jednak modernizacji stadionu, obniżenia cen biletów i sprowadzenia do klubu Tomasza Golloba. Ruch Odbudowy Polonii apelował też o rozbudowanie pijaru w klubie, zintegrowanie wokół Polonii środowiska żużlowego (ludzi takich jak Gollobowie czy Ryszard Dołomisiewicz) czy większego otwarcia klubu na sponsorów (w formie cyklicznych spotkań w parkingu).

Konkretów niewiele

Marek Bąkowski z BTŻ Polonia podpowiedział, że rozszerzenie kompetencji osób pracujących w klubie (by nie tworzyć nowych etatów), znalezienie kogoś, kto może społecznie nim pokierować, pozwoli zaoszczędzić około 240 tysięcy złotych rocznie. Był to jedna z nielicznych konkretnych propozycji.

Na część apeli można było od razu uzyskać odpowiedź. Z Tomaszem Gollobem o powrocie do Bydgoszczy prezydent rozmawiał, ale z oczywistych względów (głównie finansowych) negocjacje nie nabrały formalnego kształtu.

Kilka ciekawych propozycji padło ze strony prezydenta na temat stadionu. - Jeśli powstanie, powinien być wielofunkcyjny. Myślimy o lodowisku, które mogłoby funkcjonować na Sportowej po sezonie żużlowym - zdradził Bruski. - Najważniejsza rzecz to finanse. Trzeba mieć jednak świadomość, że wydatek kilkudziesięciu milionów złotych na modernizację, to zmniejszenie o taką samą kwotę innych inwestycji w mieście. Szukamy więc innych sposobów finansowania.
Jak obiecał prezydent, wkrótce przedstawi więcej szczegółów na ten temat.

Propozycje "Pomorskiej"

Oto kilka naszych propozycji na poprawę klimatu wokół Polonii. Od tego można rozpocząć starania o zatrzymanie obecnych i przyciągnięcie nowych sponsorów.

1. Stadion, jako impuls do rozwoju.
- Jasny sygnał o chęci przebudowy stadionu przy Sportowej. Wizja tego, jak miałby wyglądać obiekt, mogłaby być zachętą dla inwestorów. Warto wrócić do koncepcji sprzed kilku lat - dofinansowania przebudowy z Ministerstwa Sportu i środków unijnych na ochronę środowiska. W grę powinien wchodzić tylko obiekt wielofunkcyjny (nie popełniajmy toruńskiego błędu); z lodowiskiem? fitness klubem? a może też miejscem na kształt Family Parku?

2. Płace dla zawodników.
- Kryzys finansowy dotyczy także żużlowców, więc i oni muszą wykazać się zrozumieniem trudnej rzeczywistości. I jasno odpowiedzieć na pytanie: czy chcą jeździć w Polonii za mniejsze pieniądze (ale gwarantowane wypłaty)? To będzie także częściowa odpowiedź na pytanie o ich przywiązanie do klubu.

3. Zmiana postawy kibiców.
- Wyzwaniem dla tego środowiska powinno być zadbanie o wizerunek klubu, nie tylko na trybunach. By zawodnicy, trenerzy, pracownicy czy darczyńcy klubu nie bali się (!) wyść ze stadionu w obawie przed atakiem.

4. Poprawa frekwencji.
- Tańsze bilety i odnowione trybuny nie wystarczą by zapełnić stadion. Trzeba przyciągnąć nowych fanów, choćby przez zaproszenia rozdawane rotacyjnie dla uczniów.

Czekamy na Państwa propozycje. Można je przysyłać na adres:[email protected]

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska