Zwierzaki z bydgoskiego zoo rozglądają się, wypatrując zimy

Za oknem już od kilku tygodni jest szaro i buro, a termometry pokazują 11 stopni Celsjusza. Spowodowało to, że bydgoskie zoo na razie tylko w teorii przygotowuje się do nadchodzącej zimy. - Mamy specjalne pomieszczenia, do których przeniesiemy ciepłolubne ptaki i rodzime płazy oraz gady - mówi Magdalena Węglarz, starszy asystent ds. dydaktyczno-hodowlanych ogrodu zoologicznego. - Gdy zrobi się chłodniej do zimowiska trafią między innymi ślepowrony, bociany czarne i żurawie. Są to gatunki, które na wolności odlatują do ciepłych krajów.

Dom zmienią także niektórzy mieszkańcy Akwarium Terrarium. - Pozwolimy im spokojnie zapaść w hibernację - opowiada Węglarz. - Mam tu na myśli płazy i gady, które występują w naszym kraju, jak np. wąż Eskulapa.

Pogoda płata figla także niedźwiedziom, które w niewoli coraz rzadziej zapadają w zimowy sen. - Zauważyliśmy, że już robią się dużo spokojniejsze - opisuje Węglarz. - Jednak musi się znacznie ochłodzić, aby zrezygnowały z pokazywania się na wybiegu. To, czy w ogóle zasną, będzie zależało tylko i wyłącznie od panujących temperatur.

Jeże, które mają w zwyczaju także pospać przez kilka miesięcy, na razie buszują wśród liści. Są jedynie bardziej ospałe. W bydgoskim ogrodzie zoologicznym mieszka również sporo egzotycznych zwierząt. Są to m.in. strusie, emu, zebry, surykatki, ostronosy, makaki japońskie, lamy i tygrys amurski. - Jest na tyle ciepło, że zwiedzający mogą jeszcze je spotkać - uzupełnia Węglarz. - Później lemury katta i walabie Benetta będą mieszkały w ogrzewanych pomieszczeniach, w których temperatura dochodzi do 20 stopni Celsjusza.

Mimo późnej jesieni na początku miesiąca w zoo pojawili się nowi mieszkańcy. Małego lemura i walabii przez pierwsze tygodnie życia bardzo ciężko było wypatrzyć. Kangur przez cały czas schowany był w torbie mamy, natomiast jego rówieśnik był przyczepiony do futerka swojej.