Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwierzę samo się nie uratuje

Grzegorz Drążek
Otwarte studzienki na polach to pułapki na zwierzęta. Jeśli do nich wpadną, bez pomocy ludzi nie mają szans się wydostać. Myśliwy z koła łowieckiego w Dolicach apeluje o zabezpieczanie studzienek.

W piątek naszą redakcję odwiedził Tadeusz Cieślak z Koła Łowieckiego Hodowca z Dolic. Opowiedział, jak w środę późnym popołudniem uratował dzika uwięzionego w studzience na polu w Trzebieni, między Rzeplinem a Dolicami w powiecie stargardzkim.
- Na polach są studzienki odwadniające, które często nie są zabezpieczone - mówi Tadeusz Cieślak. - Do jednej z nich wpadł w tym tygodniu dzik. Studzienka ma dwa metry głębokości i zwierzę nie miało szans się z niej wydostać.
O zdarzeniu myśliwego poinformowali mieszkańcy Trzebieni.
- Były osoby, które chciały zabić dzika, bo uważały, że nie można mu już pomóc - mówi Tadeusz Cieślak. - Powiedziałem, że nie ma mowy, żeby ktoś skrzywdził zwierzę, bo wtedy będzie odpowiadał przed prokuratorem.
Pan Tadeusz pojechał we wskazane przez mieszkańców miejsce. Dzik sam nie miał szans się wydostać ze studzienki.
- Z pomocą jednego z mieszkańców, Łukasza Grońskiego, próbowałem wyciągnąć dzika - mówi Tadeusz Cieślak. - Rękami nie dało się tego zrobić. Wziąłem linkę z samochodu. Obwiązaliśmy zwierzę przy nogach i głowie. Wtedy udało się go wyciągnąć. Wypuściłem go, a on szybko pobiegł gdzieś w las. Miał szczęście, że ludzie zareagowali. On w tej pułapce na pewno przesiedział całą noc z wtorku na środę, no i niemal całą środę.
Takich historii jest więcej. Zwierzęta wpadają do studzienek na polach, bo te często nie są odpowiednio zabezpieczone. Tadeusz Cieślak jakiś czas temu uwolnił z takiej pułapki lisa. A niedawno, 27 maja, w roli wybawców zwierzęcia wystąpili stargardzcy strażacy. Do studzienki melioracyjnej na terenie nadleśnictwa Dobrzany wpadł jeleń, ważący około 150 kilogramów. Akcja ratownicza strażaków ze Stargardu i strażaków-ochotników z Dobrzan trwała trzy i pół godziny. Najpierw przybyły na miejsce weterynarz ogłuszył jelenia zastrzykiem uspokajającym. Zwierzę wyciągnięto za pomocą linkowego narzędzia ratowniczego strażaków.
- Ci, do których należą studzienki na polach, muszą zdawać sobie sprawę z tego, że trzeba je dobrze zabezpieczać - uważa Tadeusz Cieślak. - Problemem nie są złomiarze, bo te pokrywy są betonowe. Ale muszą być zamykane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto