– Historia sięga 2017 roku. Wtedy po raz pierwszy wspólnota chciała się docieplić, ale mieszkańcy byli przeciw. Podjęto próby czyszczenia elewacji, które przyniosły taki efekt, że cegła kruszała pod ciśnieniem. Tylko fragment budynku został wyczyszczony. Dodatkowo spoiny pomiędzy cegłami były wypłukiwane. Z bólem serca będziemy zakrywali cegłę, ale to jedyne rozsądne wyjście – tłumaczy „Expressowi Bydgoskiemu” Michał Fiszer, administrator budynku przy ul. Chodkiewicza 24.
Wspólnota mieszkaniowa przeprowadziła audyt termomodernizacyjny, żeby jak najbardziej obniżyć koszty mieszkańcom. Administrator uważa, że przygotowany projekt jest wykonany tak, aby budynek w możliwie największym stopniu zachował oryginalną strukturę i wkomponował się do nowych obiektów w okolicy. Zaznacza, że budynek nie jest wpisany ani do rejestru, ani do ewidencji zabytków. Co z możliwością ocieplenia go od środka?
– Nikt z właścicieli nie zgodzi się na to, żeby zmniejszyć powierzchnię swojego mieszkania. Wymagałoby to także wielu dodatkowych formalności, np. uzyskiwania dodatkowych zgód od banków przez osoby, które kupiły mieszkania na kredyt – wyjaśnia Michał Fiszer.
Zaznacza, że ocieplenie z zewnątrz nie byłoby możliwe bez uzyskania większości głosów za tą opcją wśród mieszkańców. Wszystkie uchwały przyjmowane były z co najmniej 50% poparciem, a czasem powyżej 60%.
O temat pytaliśmy bydgoski ratusz. – Miejski Konserwator Zabytków w marcu 2022 roku zobowiązał projektanta do przeprowadzenia kwerendy archiwalnej w zasobach Archiwum Państwowego. W opinii z lipca 2022 roku MKZ zezwolił na położenie tynków oraz wykonanie wystroju architektonicznego wg przedstawionego projektu, jednocześnie zaznaczając, że niewskazane jest docieplenie elewacji zewnętrznych budynku – przekazuje nam Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Jak dodaje, inwestor złożył zgłoszenie o rozpoczęciu prac nie przedstawiając opinii konserwatora zabytków w dniu 20 lutego 2024 roku, a następnie, nie czekając na rozpatrzenie wniosku, na co było 21 dni, przystąpił do prac.
– W dniu 5 marca wydany został sprzeciw do zgłoszenia. Sprawa trafiła do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który przeprowadzi kontrolę i podejmie dalsze kroki związane z wyegzekwowaniem przepisów prawa budowlanego. Rozpoczęcie prac budowlanych z naruszeniem przepisów prawa budowlanego podlega karze grzywny (art. 93) – przypomina rzeczniczka.
Administrator potwierdza, że rzeczywiście przystąpiono do prac przed uzyskaniem zgody. – Wzięliśmy na siebie to ryzyko, ponieważ wśród szeregu uzgodnień jest też opinia ornitologa i zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Możemy zniszczyć siedliska, żeby jak najszybciej, zrobić kompensacje w postaci budek lęgowych i zasłonić miejsca, w których były stwierdzone gniazdowania ptaków. Mamy na to jednak czas tylko do mniej więcej końca kwietnia– stwierdza.
– Od 5 marca nic się nie dzieje przy budynku. Wstrzymaliśmy prace. Wśród innych wskazywanych nam propozycji było zastosowanie cieńszego styropianu, ale o ile sam materiał to podobny koszt, robocizna byłaby dużo droższa, a pamiętajmy, że ostatecznie za wszystko płacą mieszkańcy. Ich na to nie stać – stwierdza Michał Fiszer.
Wspólnota zwraca uwagę, że w okolicy większość budynków jest już docieplona w podobny sposób, nawet te, które powstawały w podobnym czasie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
