Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gaz po koreańsku w Bydgoszczy. Fałszowali papiery sprowadzanych aut, oszukali klientów na 200 tysięcy złotych

Redakcja
Za podrabianie dokumentacji sprowadzanych aut i oszustwa oskarżonym grozi nawet do 10 lat więzienia
Za podrabianie dokumentacji sprowadzanych aut i oszustwa oskarżonym grozi nawet do 10 lat więzienia Archiwum
Nawet 10 lat w więzieniu mogą spędzić Marek J., Damian M. i Marcin W. Według prokuratury podrabiali dokumentację aut, które nie miały unijnej homologacji. Klienci zostali oszukani na 200 tys. zł.

Biznes, który prowadzili trzej bydgoszczanie, opierał się na kilku prostych założeniach. Przede wszystkim przedsiębiorcy wzięli pod uwagę fakt, że na rynku aut w Polsce niesłabnącym zainteresowaniem cieszą się samochody sprowadzane z zagranicy. Ponadto nie słabnie też popyt na auta wyposażone w instalację gazową.

W 2016 roku przy ulicy Szubińskiej zaczęła działać firma zajmująca się importem aut z Korei Południowej. Rok później przedsiębiorstwo przeniosło się do nowej siedziby przy ulicy Jana Pawła II.

- W październiku 2016 roku spółka rozpoczęła import drogą morską samochodów marki Kia i Hyundai - informują śledczy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Celem była sprzedaż na terenie Polski zarówno osobom fizycznym, jak i podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą.

Szybko okazało się - jak informuje prokuratura - że znajdująca się w pojazdach oryginalna instalacja gazowa produkcji koreańskiej nie posiada homologacji umożliwiającej jej użytkowanie na terenie państw Unii Europejskiej. A spełnienie tego wymogu było konieczne do rejestracji samochodów w urzędach.

Aby wprowadzić pojazdy do obrotu w Polsce, konieczna więc była wymiana instalacji LPG na zbiorniki posiadające wymagane w kraju świadectwa jakości i homologacje.

- Podejrzani zdecydowali o poddaniu pojazdów przeróbkom i zabiegom mającym na celu wprowadzenie ich na rynek bez kosztownej wymiany instalacji - wynika z ustaleń prokuratury. Kupiono więc zbiorniki gazowe polskich firm mające stosowną dokumentację i usunięto z nich tabliczki znamionowe. Te z kolei były montowane w sprowadzonych pojazdach

Śledczy bydgoskiej prokuratury zebrali dowody świadczące, że w latach 2016-2017 przerobiono w ten sposób instalacje gazowe w co najmniej w 27 samochodach. Auta trafiały do jednej ze stacji diagnostycznych w Bydgoszczy. Tam przedstawiano diagnoście dokumenty „w celu stworzenia pozorów rzekomego zainstalowania w nich polskich zbiorników instalacji gazowej”.

W ten sposób podejrzani mieli wyłudzić zaświadczenia poświadczające nieprawdę. A dzięki tym dokumentom możliwe było rejestrowanie aut w wydziałach komunikacji.

Samochody znalazły nabywców, którzy byli nieświadomi machinacji. W opinii śledczych z Bydgoszczy klienci zostali oszukani na ponad 200 tysięcy złotych.

Śledztwo już się zakończyło. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu. 30-letniemu Markowi J., 29-letniemu Damianowi M. oraz 44-letniemu Marcinowi W. grozi do 10 lat więzienia.

Ruszyła budowa przystanku wiedeńskiego na ul. Focha w Bydgoszczy

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto