Czytaj też: » 7. Mózg Festival już niebawem |
- To już 7. edycja Mózg Festivalu. Przyznasz, że zeszłoroczny był zrobiony ze zdecydowanie mniejszym rozmachem niż poprzednimi laty. A jak będzie tym razem?
- Wówczas po prostu dysponowaliśmy mniejszym budżetem, dlatego tak to wyglądało. W tym roku komisja, która przydziela dofinansowanie na takie projekty uznała festiwal za jeden z najważniejszych w Bydgoszczy, stąd łącznie z pieniędzmi od sponsorów uzbierało się 100 tysięcy zł. Wydaje się, że to dużo, ale dla porównania np. Camerimage ma budżet sięgający 2,5 mln zł, a Artpop 1,5 mln. W tym świetle te 100 tys. zł, to stosunkowo niewiele.
- Do kogo adresowany jest festiwal, bo mam wrażenie, że nawet osobom na co dzień obcującym z kulturą, część z nazwisk zaproszonych artystów niewiele powie?
- Zakładam, że jest to festiwal dla ludzi inteligentnych, których przecież w naszym mieście nie brakuje. Staram się nie skupiać na myśleniu o tym, jaka będzie frekwencja. Ale poprzednie edycje pokazywały, że zainteresowanie tego rodzaju muzyką i sztuką jest naprawdę spore. Myślę, że istnieje duża grupa osób, które wbrew powszechnym tendencjom nie uznają za wartościowe tylko tego, co już znają i nawet, jeśli nazwiska części wykonawców są im obce, to przyjdą na festiwal, bo są otwarci i ciekawi.
- Już od dawna znamy program festiwalu, czy coś się zmieniło?
- Owszem, wiemy że nie pojawią się artyści, których występ zaplanowany był na sam koniec festiwalu tzn. Nawer vs. Temporary Space Design, którzy mieli zaprezentować audio-wizualny performance. W zamian za to będzie niespodzianka, przede wszystkim opierająca się na obrazie i tańcu.
- Gwiazdą festiwalu zdecydowanie jest Steven Bernstein, a na czyj występ Ty czekasz przede wszystkim?
- Najbardziej zagadkowy jest dla mnie koncert Helmuta Nadolskiego, legendy kontrabasu z przełomu lat 60. i 70. Artysta przez ostatnie lata sporadycznie pojawiał się w Polsce. Odpowiedział na moje zaproszenie i w ramach festiwalu wystąpi solo. Ciekaw jestem, co zaprezentuje.
- Wiemy, że jest koncepcja, aby przyszłoroczny festiwal zorganizować równocześnie w Bydgoszczy i Toruniu…
- Myślę, że w przyszłym roku będzie więcej pieniędzy na wszelkiego rodzaju wydarzenia kulturalne w naszym regionie, w dużej mierze dzięki kongresowi. Pod tym względem jest to możliwe. Jednak na razie niewiele jeszcze mogę powiedzieć. Zastanawiałem, się, jak mogłoby to wyglądać. Wraz z toruńskim muzykiem Mateuszem Walerianem, który wyraża chęć przeniesienia festiwalu również na toruński grunt, uznaliśmy, że festiwal mógłby odbywać się równolegle w obu miastach. Ale na razie to tylko założenia.
- Bilety na festiwal kosztują 35 zł za każdy dzień. To niewiele, jednak niektórzy przyzwyczajeni są do tego, że można iść na koncert za darmo i potem, gdy mają zapłacić, to już nie chcą. Nie boisz się tego?
- Uważam, że takie festiwale powinny być darmowe, ale z drugiej strony istnieje taka opinia, że jeśli za coś nie trzeba płacić, to prawdopodobnie jest kiepskiej jakości. Wiadomo, że tak nie musi być. Wydaje mi się, że 35 zł za 4 koncerty w ciągu wieczoru to naprawdę niewiele. Do tego, wszystkie wydarzenia, jakie będą się odbywały w Mózgu, są za darmo.
Rozmawiała Joanna Pluta
Zobacz też: | |||
Pozerkill 4ever w Estradzie | 9. Bydgoszcz Jazz Festiwal | Co jest nie tak z kulturą studencką? | Konkurs MM: Jesienne zdjęcie |
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga! | |||
» dodaj artykuł | » dodaj zdjęcia | » dodaj wydarzenie | » dodaj wpis do bloga |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?