Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoscy architekci wolą "Kroplę"

Anna Stasiewicz
To wstępna koncepcja lodowiska przy Łuczniczce, która ma być wykorzystana do przygotowania projektu konsultowanego z Radą ds. Estetyki
To wstępna koncepcja lodowiska przy Łuczniczce, która ma być wykorzystana do przygotowania projektu konsultowanego z Radą ds. Estetyki nadesłane
Ich zdaniem nie ma potrzeby tworzenia nowego projektu lodowiska

Miasto niedawno ogłosiło przetarg na zaprojektowanie krytego lodowiska. Wyłoniony w przetargu projektant będzie musiał uwzględnić wcześniejsze uwagi Rady ds. Estetyki. M.in. mówiące o otwarciu elewacji od strony wody na rzekę Brdę, likwidacji parkingów od strony rzeki, udostępnieniu przestrzeni brzegowej umożliwiającej dostęp publiczny oraz zaprojektowaniu płyty lodowiska o parametrach spełniających wymogi International Ice Hockey Federation, co pozwoli rozgrywać także mecze.

W 2015 roku powstała koncepcja programowo-przestrzenna lodowiska. W tegorocznym budżecie na krytą ślizgawkę zarezerwowano kwotę 3,5 mln zł. Przetarg na prace budowlane mógłby odbyć się na przełomie tego i przyszłego roku.

Tymczasem członkowie bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich w liście, który skierowali do prezydenta Rafała Bruskiego, chcą wiedzieć, dlaczego bydgoskie władze odłożyły naprawdę znakomity projekt z 2008 roku, zwanego "Kroplą", na półkę . - Projekt architektoniczny krytego lodowiska już na samym początku spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem zarówno przez mieszkańców, jak i architektów - argumentują Małgorzata Schmidt, prezes oddziału i Anna Pawlicka-Zabojszcz, wiceprezes.
- Podstawowy argument przemawiający za odejściem od poprzedniego projektu, to względy ekonomiczne - odpowiada Anna Strzelczyk-Frydrych z Biura Obsługi Mediów ratusza. -Inwestycja miała kosztować 60 mln zł.

Koncepcja zakładała też widownię na około 2,5 tysiąca miejsc. Ta, którą zaprezentowaliśmy w ubiegłym, zakłada widownię na ok. 300 miejsc. Biorąc pod uwagę choćby tylko wzrost cen materiałów budowlanych, dziś zapewne musielibyśmy wydać jeszcze więcej. To oznaczałoby rezygnację z innych projektów, jakie będziemy w najbliższych latach realizować, na przykład modernizacji boisk przyszkolnych lub budowy basenów osiedlowych - dodaje Strzelczyk-Frydrych. - Najprawdopodobniej też tak droga inwestycja nie mogłaby liczyć na wsparcie środkami zewnętrznymi. Duży obiekt sportowy wymaga dużych imprez.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto