- Akurat z kolegami zjeżdżaliśmy do bazy, kiedy dostaliśmy zgłoszenie, że na torach kolejowych leży pies - opowiada Marcin Tomys.
Strażnicy pojechali na miejsce i rzeczywiście okazało się, że na torach znajduje się psiak. - Łapę miał albo zwichniętą albo złamaną, bo nie mógł się ruszać. Przenieśliśmy go dalej od torów, żeby nie stało mu się nic złego. Na szczęście pies był spokojny i dał się złapać - dodaje Tomys. - Wyglądał na zadbanego, ale nie wiadomo, czy komuś uciekł czy został porzucony.
Strażnicy zawiadomili schronisko dla zwierząt, którego pracownicy przyjechali na miejsce i zabrali psiaka.
Marcin Tomys na co dzień jest przewodnikiem psa Echo. - Może dlatego, że na co dzień pracuję z czworonogiem, jestem wrażliwy na los zwierząt - przyznaje. Z Echo pracuje od 5 lat. - Zżyliśmy się ze sobą bardzo, bo nie tylko pracujemy razem, ale pies również mieszka ze mną.
Uwaga! TVN: Radny miejski zastrzelił żonę i niepełnosprawną córkę?
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?