Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziecko klasyki i dubstepu

Marta Czarnecka
Marta Czarnecka
„Child of Classic and Dubstep”, czyli muzyka klasyczna i mistrz dubstepu na jednej scenie.

Słysząc  "classic and dubstep" nasuwa się myśl, że eksperyment będzie połączeniem przeciwstawnych biegunów. Klasycznego brzmienia jednak trochę zabrakło, a to, co zaprezentowali 15 maja w Teatrze Polskim muzycy było podporządkowane typowo współczesnym brzmieniom. Widocznie tak musiało być... wszak wykorzystanie czystej klasyki, to takie spojrzenie w tył. Pod tym względem na uznanie zasługuje druga część, w której pojawiła się bardziej klasyczna harmonia, a w pewnym momencie instrumenty klasyczne wzięły górę nad resztą. (Świetne solo drugich skrzypiec!)

Flet poprzeczny, kojarzony głównie z muzyką poważną, z czystym, jasnym, rozwibrowanym dźwiękiem, tutaj brzmiał na wszystkie możliwe sposoby. Dźwięk bywał syczący, bez wibracji, doskonale wpasowany w szumy tworzone przez instrumenty smyczkowe i elektronikę. Innym razem pojawiało się frullato, które daje nową, trochę szorstką jakość brzemienia. W pamięci tkwi do teraz moment, kiedy flecista (Tomasz Pawlicki) zamiast grać, uderzał palcami o klapy instrumentu. Robił to odpowiednio głośno, szybko i bardzo rytmicznie, co dodało niesamowitego charakteru do elektronicznej muzyki, którą akurat słyszeliśmy. Wielkie brawa dla niezwykłej techniki samego flecisty!  W jego grze pojawiły się fragmenty szalenie trudne, a grane z lekkością. Bardzo szeroko wykorzystane możliwości brzmieniowe!

Równie szeroko można było wykorzystać instrumenty smyczkowe, ale grano na nich raczej tradycyjnie. Wydobywano z nich taki dźwięk, jaki wszyscy znamy. Czasem grano pizzicato, czyli szarpiąc struny palcami. Świetny efekt dała gra dj-a i podkreślanie rytmu przez kwartet pojedynczymi dźwiękami pizzicato.

Duży plus należy się za zastosowanie różnego rodzaju dialogiczności między instrumentami tradycyjnymi a elektronicznymi. Raz jedni dla drugich byli tłem, akompaniamentem, w innym momencie pojawiły się naprawdę świetne wymiany tematów. Instrumenty grały jakiś motyw, który zaraz w sposób naturalny odbierał dj i odpowiadał. Można skojarzyć to ze swoistą walką między jednymi a drugimi, albo po prostu z takim dialogiem tematów, który daje niesamowity efekt.

Dużo bardziej do gustu przypadają kompozycje Kasi Kempińskiej. Były bardziej optymistyczne, nastawione rzeczywiście na opozycję klasyki i dubstepu. Obie kwestie się nawzajem uzupełniały i wypełniały. W jej utworach czuło się dialog między sekcjami. W tych częściach było więcej życia i radości.

Kompozycje Michała Dobrzyńskiego były zdecydowanie bardziej nastawione na współczesne brzmienie instrumentów tradycyjnych. Współczesne w klasycznym sensie – czyli nowoczesna nieokreślona harmonia, bardziej "szumy", niż konkretna melodia. 

Szalenie ciekawy w całym widowisku był efekt rozmycia dźwięku. Najbardziej słyszalnyna samym początku, kiedy trąbka zaczęła grać przy akompaniamencie dj-a. Trąbka (Wojciech Jachna) to instrument o dosyć jasnym, ostrym brzmieniu, który mógł się bardzo wyróżniać na tle nagranej ścieżki, a takie rozmycie, zmiękczenie dźwięku dało wrażenie płynności i ciągłości grania.

Eksperyment był uciechą nie tylko dla ucha, ale także dla oka. Czasami może aż za bardzo. Kto dostrzegł fantastycznie upięte w kobiecych kreacjach kwiaty, wie o czym mówię. Dodajmy do tego grę świateł, charakterystyczną mgłę i bijące nad muzykami serce - zapiera dech!

Dobra koncepcja i doskonała współpraca muzyków sprawiły, że słuchacze otrzymali coś, czego jeszcze nie było - spójny i innowacyjny projekt, który jest ogromnym krokiem do przodu na bydgoskiej scenie muzycznej.

Zobacz też:Child of Classic and Dubstep [zapowiedź + wideo]


Projekt „Child of Classic and Dubstep” jest efektem pracy Koła Inicjatyw Innowacyjnych w Kulturze Other Way działającego przy WSG. Za całokształt muzyczny „Child of Classic and Dubstep” odpowiadają kompozytor Michał Dobrzyński i producent muzyczny i DJ Kwazar (Marcin Cisło) z Warszawy, zaangażowani są też studenci i absolwenci Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, wiolonczelistka z Łodzi i Bexx czyli Piotr Zalewski, przedstawiciel bydgoskiej czołówki dubstepowej.



od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto