Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton: Problemów miejskich ciąg dalszy

Artur Sobiecki
Artur Sobiecki
Bydgoszczanie powinni się wstydzić poczynań wybranych przez siebie władz samorządowych.

Wstyd numer trzy to brak w naszym mieście spójnej polityki przestrzennej. W Bydgoszczy urzędnicy samorządowi, prezydenta miasta również można nazwać urzędnikiem, wyznają zasadę żeby wkładać w te sprawy jak najmniej wysiłku i zaangażowania. Wolą na przykład sprzedać inwestorowi, panu Sowie lub komuś innemu, działkę albo nieruchomość w centrum miasta, niż podjąć trud historycznej odbudowy. Przecież pan Sowa budował swój budynek na ulicy Mostowej za pieniądze uzyskane z dotacji unijnych. Czy gdyby inwestorem tego budynku był samorząd nie mógłby on takiej dotacji uzyskać?

Owszem, ale to wymagałoby starań i zabiegów, a sprzedaż nieruchomości nie wymaga od urzędników żadnych działań. Mogą spokojnie siedzieć na stołkach i „urzędować”, pobierając jednocześnie pieniądze za nieruchomości. Trzeba tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy po to właśnie wybieraliśmy nasz samorząd żeby wyprzedał wszystkie atrakcyjne bydgoskie nieruchomości. Poza tym kształtowanie ładu, określanie stylu zabudowy w centrum miasta i odtwarzanie historycznych budowli to sprawy istotne dla wszystkich mieszkańców, więc powinny być dla urzędników ważne. Sprzedając działki w centrum miasta władze samorządowe pozbawiają się możliwości kształtowania ładu przestrzennego i wybierania kierunków odbudowy dla polepszenia wizerunku Bydgoszczy i ułatwiania życia mieszkańcom. Teraz najważniejszy stał się interes inwestora, który będzie budował głównie wizerunek własnej firmy, a nie miasta.

Wstyd numer cztery to dążenie samorządu do budowy trasy S5 przez środek miasta, zamiast podjęcia starań żeby wypchnąć cały ruch z miasta na obwodnicę. Czy nasi urzędnicy nie mają świadomości, że planowana przez nich trasa S5 przecięłaby Bydgoszcz na pół i utrudniła komunikację, nie tylko zmotoryzowanym, ale również pieszym mieszkańcom Bydgoszczy? Przecież we wszystkich miastach, nie tylko w Polsce, trwają starania żeby pozbyć się tirów. Wszystkie władze miejskie starają się je z miasta wypchnąć. Wszyscy śledziliśmy chociażby rozwój sytuacji w Augustowie, gdzie tysiące wielkich ciężarówek nie tylko komplikują komunikację, ale także zarywają infrastrukturę miejską. Czy na pewno pragnieniem wszystkich bydgoszczan jest zaproszenie tirów do miasta?

Wstydem numer pięć można nazwać nadzwyczajną uległość władz Bydgoszczy wobec protoruńskiego marszałka sejmiku kujawsko – pomorskiego. Pan Całbecki chciałby, żeby to Toruń był wiodącym miastem w naszym regionie. Dąży do zmniejszenia roli Bydgoszczy i nawet w planowanej metropolii widzi Bydgoszcz i Toruń jako miasta równorzędne, ze wskazaniem na Toruń. Metropolia jeszcze nie powstała, a pan marszałek promuje wyłącznie Toruń jeżdżąc po świecie za pieniądze wszystkich mieszkańców naszego regionu. Czy coś się zmieni gdy będziemy bydgosko – toruńską metropolią?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto