Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fotografia otworkowa już tylko na śmietnik?

Redakcja
W dniach 20-26 września 2010 roku odbyły się warsztaty fotografii otworkowej "Powolność zdarzeń". Zajęcia zorganizowane przez Muzeum Okręgowe im Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy prowadził Marek Noniewicz, który od 2001 roku prowadzi autorskie warsztaty fotograficzne.

Fotografia otworkowa, to niewątpliwie technika dziś zapomniana. "Dla pokolenia nowego milenium, pojęcia takie jak klisza fotograficzna czy negatyw to już historia i to bardzo abstrakcyjna. Jednak dla twórców z czasu owego technicznego przełomu, fotografia oparta na procesach fotochemicznych okazuje się mieć niezwykłą wartość", pisze Marek Noniewicz. Jedna z jego prac, przedstawiająca okno o podobnej konstrukcji, jak to, jakie sfotografował po raz pierwszy techniką fotografii negatywowo-pozytywowej angielski uczony W.H.F Talbot, została wykonana śmietnikiem specjalnie do tego celu przygotowanym. Taka camera obscura-śmietnik symbolizowała starość i nieużyteczność tej pierwotnej techniki fotografii w XXI wieku.

Grupa młodych pasjonatów fotografii starała się udowodnić, że wcale jej nie jest obce pojęcie negatywu, a fotografia otworkowa może i dziś być wilce interesująca.

Zajęcia rozpoczęły się 20 września od obejrzenia wystawy prac Sławomira Decyka, Tomasza Dobiszewskiego, Jarosława Klupś, Pawła Kuli i Marka Noniewicza oraz wykładu na temat historii camery obscury. Natomiast już następnego dnia rozpoczęły się prace nad konstruowaniem własnych, dla wielu pierwszych, kamer otworkowych.

Marek Noniewicz robi zdjęcie swoją camerą obscurą.

W piątek zdjęcia każdy wykonywał już samodzielnie, tą kamerą, jaką udało mu się samemu skonstruować. Wiele trudu sprawiło dostosowanie odpowiedniego czasu naświetlenia. W większości zdjęcia wychodziły niedoświetlone lub mocno prześwietlone. Pierwsze poważne próby uczestnicy mieli jednak za sobą, co w sobotę zaowocowało i efekty pracy były już dużo bardziej zadowalające. Na koniec warsztatów kolejka do wykonania odbitek swoich prac nie miała końca.

Fotografie wykonane kamerą otworkową. Autor: Jarek Magiera

Osobiście zachęcam do takiej zabawy. Doprawdy trzeba czekać na efekty swojej pracy, doprawdy trzeba poświęcić takiemu zdjęciu więcej czasu, doprawdy jest to w gruncie rzeczy, na dłuższą metę, zabawa wcale nie tania, ale warto. Przegranie zdjęć z aparatu do komputera nie daje takiej satysfakcji, jak powolne pojawianie się obrazu na papierze fotograficznym. Jak magia ciemni, odczynników, "czuwania" przy swoim zdjęciu od samego początku do końca. Rzec by właśnie i w takim kontekście można: magia "powolności zdarzeń".



od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto