Fotozarobek

Początek wczorajszego wykładu Marka Kloski„Jak fotografując zarabiać w internecie” poświęcony został omówieniu konsekwencji przejścia z fotografii analogowej na cyfrową.

- Czy jest jeszcze jakaś różnica poza tym, że wcześniej naświetlano błonę fotograficzną, a dziś – w fotografii cyfrowej - naświetlamy matrycę? – pytał pan Marek Kloska.

Odpowiedź była prosta. Fotografia stała się nie tylko tańsza, dostęp do zdjęć łatwiejszy, a możliwość ich wytworzenia wzrosła wręcz do nieskończoności, wzrosła też znacząco konkurencja. A co za tym idzie, możliwość zarobku na zdjęciach. Dziś w mniejszym lub większym stopniu, mniej lub bardziej profesjonalnie fotografuje każdy. Pytanie, jak fotografować tak, by na tym zarobić. Pan Marek proponował kilka rozwiązań.

Przede wszystkim reklama. Wbrew pozorom, umieszczając reklamę pod swoimi zdjęciami, można zarobić realne, acz nie wielkie, pieniądze. Strona, na której pan Marek umieszczał swoje zdjęcia, jak sam przyznawał, mocno zaniedbana, w ciągu roku zarobiła około 400 dolarów.

Innym sposobem, szczególnie polecanym, jest sprzedawanie swojej wiedzy, szeroko rozumianej. Można prowadzić czaty, porady, e-learning, lub tak jak pan Marek, napisać e-booka. Jego koszty są praktycznie znikome, a może go napisać każdy. Są w Internecie strony, które zajmują się wszelkimi formalnościami z tym związanymi. Pan Marek Kolska oferuje np. podręcznik o tym, jak wywołać pliki RAW lub inne.

Każdy fotografujący i chcący z tego zarabiać, powinien stworzyć własne portfolio. Nieocenione jest posiadanie bloga, albo własnej strony internetowej. Pozwala ona nie tylko zarobić dzięki ewentualnym reklamom, ale przede wszystkim jest promocją dla twórcy. Cenne jest również czynne uczestnictwo na forach tematycznych, albo portalach społecznościach. Powinniśmy kreować się na eksperta, by ktoś chciał z naszej wiedzy korzystać.

Wykład poruszał też tematy zarobku na youtube, E-commerce i inne pokrewne tematy.

Wszystkim fotografującym życzę sukcesu.