Giełda używanych podręczników w "Pomorskiej"

- Na podręczniki wydaliśmy ponad czterysta złotych - mówi Anna Walczak, mama uczennicy drugiej klasy gimnazjum. Ci, którzy mogą, ratują się używanymi książkami. Wyprawkę od państwa otrzymają natomiast tylko najubożsi.

Córka pani Ani należy do rocznika, który uczy się według nowej podstawy programowej. Oznacza to, że nie może korzystać z podręczników starszych klas.
- Nowy podręcznik potrzebny jest dosłownie do każdego przedmiotu, mimo że czasami zmiany są kosmetyczne - mówi pani Ania. - W kolejnych latach musimy liczyć się z podobnymi wydatkami, bo przecież córka nadal będzie uczyła się według zmienionego programu. Nasza młodsza pociecha uczy się w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Dla niej również musieliśmy kupić komplet nowych podręczników. Kosztowało nas to około dwustu złotych.

W lepszej sytuacji są ci, którzy mogą kupić używane książki, jednak i dla nich wizyta w księgarni oznacza spory ubytek w domowym budżecie. - Mimo że mieliśmy już część podręczników za te, które dokupiliśmy, zapłaciliśmy ponad pięćset złotych - wylicza pan Marek z Bydgoszczy, którego dzieci we wrześniu rozpoczną naukę w pierwszych klasach gimnazjum i liceum.
Nic dziwnego, więc, że do księgarni i punktów prowadzących sprzedaż używanych podręczników już teraz pukają klienci. - Podręcznik w przeciętnym stanie można kupić średnio za połowę ceny nowej książki - mówi Renata Kalinowska z księgarni "Gratka" w Bydgoszczy, która prowadzi skup i sprzedaż podręczników z drugiej ręki. - Na pewno kupowanie używanych książek się opłaca, ponieważ nowe są bardzo drogie Na przykład, podręczniki do nauki języków kosztują około 50-60 zł, a zdarzają się i takie za 80 zł. Jeśli więc rodzice mają kilkoro dzieci, wyposażenie ich w podręczniki, nie mówiąc już o przyborach szkolnych jest ogromnym obciążeniem finansowym.

Niestety, na pomoc z budżetu państwa mogą liczyć tylko osoby znajdujące się w najtrudniejszej sytuacji życiowej. W ramach rządowego programu "Wyprawka szkolna" wsparcie przeznaczone jest dla uczniów z rodzin, w których miesięczny dochód na osobę nie przekracza 351 zł. Dodatkowo muszą być to uczniowie klas I-III szkoły podstawowej lub drugiej klasy gimnazjum.

- Ta pomoc nie może przekroczyć z góry określonej kwoty - zastrzega Andrzej Cherek, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta w Grudziądzu. Dla dzieci z klas I-III próg ten wynosi 170 zł W przypadku drugiej klasy gimnazjum jest to 310 zł.
O pieniądze mogą również ubiegać się dzieci słabo widzące i niepełnosprawne na każdym poziomie edukacji. W klasach I-III przewidziano dla nich 170 zł, w IV-VI - 200 zł, w gimnazjum - 310 zł, w szkole zasadniczej zawodowej - 300 zł oraz 370 zł w liceach i technikach.
Terminy składania wniosków o pomoc określają poszczególne gminy.