MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Ryś: "Do reprezentacji przez ligę"

Sławomir Kabat
W środę we Władysławowie i Pucku zakończyły się mistrzostwa Europy juniorów w siatkówce. Polacy o czym już informowaliśmy nie spełnili pokładanych nadziei i zamiast stanąć na podium musieli zadowolić się 5. miejsce.

W środę we Władysławowie i Pucku zakończyły się mistrzostwa Europy juniorów w siatkówce. Polacy o czym już informowaliśmy nie spełnili pokładanych nadziei i zamiast stanąć na podium musieli zadowolić się 5. miejsce.Nasza reprezentacja w większości była oparta na wychowankach Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale. Ośmiu z nich zakończyło edukację w szkole średniej i wraca do macierzystych klubów lub zmienia barwy, a także wybiera się na studia. O ocenę występu naszego zespołu oraz plany na dalszą przyszłość utalentowanych siatkarzy poprosiliśmy trenera reprezentacji Grzegorza Rysia.

- Czy Pan i podopieczni nie postawiliście zbyt wysoko poprzeczki w mistrzostwach?
- Trzeba sobie wysoko stawiać poprzeczkę, aby nauczyć się wygrywać. Na każde zawody sportowcy jadą po to aby walczyć o jak najwyższe cele. Po ubiegłorocznym srebrnym medalu na mistrzostwach Europy juniorów młodszych oraz 5. miejscu na świecie i tegorocznych meczach kontrolnych, w których oprócz porażek z Rosją odnosiliśmy tylko zwycięstwa powinniśmy walczyć o podium. Moi podopieczni udowodnili podczas turnieju, że potrafią walczyć z własnymi słabościami. Z Niemcami przegraliśmy po bardzo dobrym meczu 2:3. O wypadnięciu ze strefy medalowej zadecydowała porażka ze Słowenią 0:3. Nasi siatkarze za bardzo usztywnili się. Po drugim meczu wydawało się, że praktycznie wszystko stracone. Mieliśmy tylko nikłe szanse na awans. Zespół podjął jednak wyzwanie i wygrał pięć meczów z rzędu. W trzecim spotkaniu Bułgarią wystąpił odmieniony i po zaciętym meczu wygrał 3:1. Z Ukrainą, z którą triumfowaliśmy 3:0 tylko połowa pierwszego seta była wyrównana.
Aby awansować do półfinałów musieliśmy wygrać 3:0 z Rosją. Przegraliśmy seta, ale walczyliśmy o zwycięstwo. Pokonaliśmy po raz pierwszy na mistrzowskiej imprezie mistrzów Europy 3:1. Rywale po porażce z nami kolejno przegrali w półfinale z Francuzami 1:3, a w pojedynku o brąz z Niemcami 2:3. W meczu z Łotwą potwierdziło się, że mamy wyrównany skład. Ruciaka i Neroja, którzym mieli słabszy dzień zastąpili Wika i Woicki. W meczu o 5. miejsce z Ukrainą tylko w drugim secie graliśmy jak równy z równym. W turnieju wystąpiło sześć równorzędnych zespołów. W finale grały na przykład drużyny, z którymi jeszcze nigdy nie przegraliśmy. To tylko świadczy o bardzo wyrównanym poziomie turnieju.

- Mistrzostwa zamykają 4-letni etap Pana szkolenia chłopców rocznika 1983. Jaka czeka ich przyszłość?
- Maturę zdawało 8 zawodników z SMS. Michał Winiarski trafił z Chemika Bydgoszcz do AZS Częstochowy. Do Morza Szczecin przenoszą się Dariusz Szulik z Górnika Radlin i Artur Augustyn z Resovii Rzeszów. Do Szczecina wracają wychowankowie: Paweł Kolec, Konrad Prusakowski, Michał Ruciak. Sebastian Wójcik przechodzi z Nysy do AZS Politechniki Warszawa. Spośród zawodników spoza SMS Marcin Wika będzie grał w Górniku Radlin, a Paweł Woicki przenosi się z Częstochowy do AZS Warszawa. Libero Arkadiusz Olejniczak dalej będzie występował w Nysie. Mariusz Wlazły z II-ligowym Samasem Zduńska Wola walczy o awans do Serii B, a Bartłomiej Neroj i Michał Kaczmarek jeszcze przez rok będą się uczyć w SMS. Teraz wymienieni zawodnicy będą podnosić swoje umiejętności w Serii A i B. Oprócz dwunastki, która grała w mistrzostwach jest jeszcze kilku zawodników, po których warto sięgnąć.
Dwa w jednym - z Morzem i reprezentacją

- Czy kończy Pan już pracę z juniorami?
- Nie. Będę nadal prowadził rocznik 1983 i młodszych. Zrezygnowałem z pracy w SMS. Podpisałem trzyletni kontrakt z Morzem Szczecin. W ciągu roku będę koordynował cykl szkoleniowy naszych reprezentantów, którzy skupieni są w czterech ośrodkach: Częstochowie, Szczecinie, Warszawie i w Spale. Ze względu na napięty kalendarz będziemy spotykać się tylko na lidze. Na zgrupowaniu trenować będziemy dopiero po zakończeniu rozgrywek. W przyszłym roku naszą najważniejszą imprezą będą mistrzostwa świata do lat 20 w Iranie. Aby tam pojechać musimy być pierwsi w grupie eliminacyjnej. Dzięki ostatniej wygranej na turnieju będziemy wśród zespołów rozstawionych, do których dolosowywane będą słabsze ekipy.
- Jaki cel stawia sobie Pan obejmując pracę w Morzu?
- W oparciu o młodych zawodników uzupełnionych kilkoma doświadczonymi mam zbudować perspektywiczny zespół, który w najbliższym sezonie powalczy o utrzymanie, a za rok, dwa o medal.
- Jaką przyszłość wróży Pan swoim podopiecznym z kadrze? Kiedy i ilu z nich zobaczymy w reprezentacji seniorów?
- Droga do reprezentacji wiedzie przez ligę. Jeżeli będą w niej się wyróżniać mogą otrzymać powołanie za kilka lat. Zdarzają się również przypadki, że do reprezentacji trafiają zawodnicy, którzy już skończyli 35 lat. Teraz czeka ich jeszcze 2 - 3 lata nauki i zbierania doświadczenia w lidze. Muszą obserwować naszych reprezentantów, z którymi będą rywalizować w sekcji i innych zespołach. Dramatem będzie jeżeli wrócą do klubów i będą stać pod ścianą. Oni muszą grać, aby zdobywać doświadczenie. Jak będą się wyróżniać może znajdą pracę za granicą. Sukcesem grupy szkoleniowej, która obejmuje dwa roczniki jest wychowanie 2 - 3 reprezentantów, którzy na stałe zadomowią się w kadrze. Z poprzedniej grupy roczników 1979 - 1980, z którą miałem zajęcia nikt nie trafił na dłużej do kadry, choć nadzieje wiązaliśmy z takimi nazwiskami jak Żygadło, Soroka, czy Kocik.

- Wyróżniającym się zawodnikiem w naszym zespole jest bydgoszczanin, wychowanek Chemika, obecnie Galaxia Częstochowa Michał Winiarski.
- Michał w ciągu ostatniego roku uczynił duży postęp, którego na boisku jeszcze nie zawsze widać. Dobrze przyjmuje, atakuje i blokuje. Był jednym z najlepszych siatkarzy mistrzostw. Został zauważony przez Waldemara Wspaniałego i powołany do szerokiej kadry seniorów. To dla nas również duże wyróżnienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grzegorz Ryś: "Do reprezentacji przez ligę" - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto