Liga tylko dla uczciwych

Rewolucyjne zmiany szykują się w rozgrywkach Era Basket Ligi. Niewykluczone, że wprowadzone zostaną już od sezonu 2005/06.

Ekstraklasa bez spadków, pełna przejrzystość finansowa, rozliczenie z ZUS i urzędem skarbowym - oto kilka rozwiązań, proponowane przez prezesa EBL, Janusza Wierzbowskiego.

Głównym celem tych zmian jest oczywiście raz na zawsze rozwiązanie problemu niewypłacalności i nierzetelności klubu koszykarskich. Od kilku lat jest to prawdziwa plaga naszego basketu. Na palcach jednej ręki możemy policzyć kluby, które nie mają żadnych długów.

Tymczasem ci, którzy nie płacą zawodnikom i trenerom spokojnie funkcjonują. Teraz ma to się zmienić.

„Jesteśmy zwolennikami takich rozwiązań. Oczywiście nie mogą one być wprowadzone w trakcie rozgrywek. Przede wszystkim trzeba ustalić zasady, na jakich funkcjonowałaby ta nowa liga. Musi być wprowadzony regulamin i zdecydowane narzędzia jego egzekwowania, tak, żeby ci, których nie stać na ekstraklasę, po prostu w niej nie grali.

Niewątpliwie liga stanie się bardziej przejrzysta. Zapewne spowoduje to też obniżenie wartości kontraktów” - twierdzi dyrektor Astorii, Zbigniew Słabęcki.

Za ewentualnymi zmianami opowiadają się także przedstawiciele innego klubu z naszego regionu Noteci Inowrocław.

„Nie jest tak, że nagle wszystkie kluby będą musiały z wszystkimi być rozliczone. Pewne sprawy będą jeszcze w toku. Chodzi tu oczywiście o jakieś ugody z wierzycielami, a nie uchylanie się od długów. Na pewno te zmiany polepszą sytuacją w polskim baskecie. Do tej pory sponsorzy bali się wyłożyć pieniądze na klub, który np. zagrożony byłby spadkiem. Teraz łatwiej będzie pozyskać wsparcie, mając pewność, że drużyna przez 2-3 lata uzyska stabilizację.

Mniejsze kluby stawiać będą na polskich graczy, a to tylko może pomóc chociażby reprezentacji. Inna ma też być oprawa ligi. Mam tu na myśli na przykład relację telewizyjne. Aby jednak ten projekt wprowadzić w życie, potrzebne są jeszcze jakieś regulacje - mówi „Expressowi” prezes Noteci, Cezary Rydlichowski.

Ważnym elementem proponowanych zmian jest także sprawa hali. Wiadomo, że do rozgrywek nie dopuszczone zostaną zespoły nie dysponujące odpowiednim obiektem.

„Do salki szkolnej mogącej pomieścić 200 osób nie wejdzie telewizja. Musimy podnosić standard, a nie go obniżać” - tłumaczy prezes PLK Janusz Wierzbowski.

Tą sprawą zainteresowani są zapewne działacze I-ligowego Polpaku Świecie, który ma spore szanse na awans do EBL. Mała sala SP nr 8, w której podopieczni Aleksandra Krutikowa występują, nie spełnia wymogów stawianych przez centralę.

W tej sytuacji w przypadku awansu Polpaku do ekstraklasy, przynajmniej przez rok (na wiosnę ma ruszyć w Świeciu budowa nowej hali) klub ten musiałby korzystać z innego obiektu.

Oczywiście proponowane przez EBL zmiany muszą być omówione jeszcze przez Radę Nadzorczą ligi, a potem jeszcze zaakceptowane przez PZKosz. Trudno się jednak spodziewać, że w większości działacze zadłużonych klubów zgodzą się na aż tak rygorystyczne zmiany.