Marek Żydowicz na spotkaniu Forum Kultury Bydgoskiej

Ponieważ spotkanie było do pewnego stopnia próbą zdiagnozowania stanu kultury bydgoskiej na dziś, żywej dyskusji nie zabrakło. Wśród zebranych pojawiło się stwierdzenie, że niezbyt dobrze o Bydgoszczy świadczy fakt, że nie potrafi ona sama "wyhodować" własnych wielkich wydarzeń (przykład: Festiwal Camera Obscura nie zaistniał w mediach i w kraju na "zasłużoną" skalę), tylko kupuje "towary z importu". Padło też pytanie o to, czy po festiwalu Camerimage pozostanie w mieście coś trwałego, czy jest to ten wydarzenie, które spowoduje w mieście trwałe zmiany na lepsze.

Marek Żydowicz w odpowiedzi przytoczył wyniki badań wpływu festiwalu na ekonomię Łodzi - wynika z nich, że inwestując w wydarzenie miasto zyskało bardzo dużo - nie tylko na wizerunku, ale i finansowo, ponieważ festiwalowi goście chętnie korzystali z łódzkich atrakcji, gastronomii, taksówek hoteli itp.

Dodał też, że gwiazdy pojawiające się na festiwalu nie przechadzają się jedynie po czerwonym dywanie, lecz rozmawiają z publicznością, ze studentami, a Camerimage to ponadto ogromna wymiana doświadczeń na poziomie międzynarodowym - warsztaty i seminaria.

Oczywiście nie zaprzecza, że do kultury ma podejście biznesowe i jest w naszym mieście dlatego, że Bydgoszcz daje mu dobre warunki do realizacji przedsięwzięcia. Zaznacza jednak, że z pozyskiwaniem sponsorów nie ma problemów, jest pod tym względem samowystarczalny.

Żydowicz dodaje też, że kwestia dłuższego "osiedlenia się" w Bydgoszczy pozostaje otwarta.
- A jeśli festiwal wygeneruje zyski rzędu, powiedzmy, 5 milionów złotych, polecam Państwu zobowiązać miasto do tego, by pieniądze te wróciły do Was, do kultury - zwrócił się do zebranych. - Niech kultura generuje zysk dla kultury.

Zobacz też:Festiwal Plus Camerimage - serwis specjalny [bilety - program - gwiazdy - noclegi - aktualności]