Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młody biznes pachnący kawą. Aromaty wydobywają się z kuli na ulicach Bydgoszczy

Redakcja
Aleksandra Wszołek ma dopiero 20 lat jasno wytyczoną drogę życia ...
Aleksandra Wszołek ma dopiero 20 lat jasno wytyczoną drogę życia ... nadesłane
Aleksandra Wszołek ma dopiero 20 lat jasno wytyczoną drogę życia - kiedyś otworzy kawiarnię.

- Zawsze marzyła mi się moja własna kawiarnia, choćby mała, ale klimatyczna. Niestety koszty zorganizowania takiej są kolosalne - wyjaśnia pani Aleksandra.

Dlatego na razie ma kawiarenkę mobilną - na kołach i jest właścicielką firmy Coffee Serwis.  Ale kawiarenka i tak robi wrażenie - wszak to czerwona kula, z której młoda dama serwuje gorące i mrożone napoje kawowe. Aromat niesie się daleko i skutecznie wabi klientów.

Wszystko zaczęło się od pomysłu kolegi, który w ubiegłym roku otworzył firmę Rubikon, zajmującą się dystrybucją kawy i  herbaty. To on wpadł na pomysł, by stworzyć mobilne kawiarnie i wprowadził do sprzedaży kule, z których odbywa się sprzedaż napojów.

- Spodobał mi się ten pomysł, podobnie jak mojej mamie. I tak kupiłyśmy od mojego kolegi taką minikawiarnię. Nasza kula była czwartą w Polsce. Teraz jest ich chyba osiem.

Jak wyjaśnia nasza rozmówczyni, rzecz  nie była tania, bo sama kula kosztowała około 50 tys. zł, a wyposażenie kolejne 40 tys. Najważniejszym elementem wyposażenia jest oczywiście ciśnieniowy ekspres, który kosztował 21 tys. zł. Kawiarenka zasilana jest gazem i prądem.

Firma bazuje wyłącznie na kawie marki Rubikon, wysokiej jakości, która pochodzi z Brazylii i Etiopii. To mieszanka arabici z robustą lub stuprocentowa arabica. Palona jest w Trójmieście. Serwowane z kuli kawy są różnorodne: aromatyzowane, smakowe, czarne, białe, mrożone, z bajerami, duże i małe.

- Moja firma wystartowała w czerwcu, ale szybko zdobyła sobie zainteresowanie klientów - mówi Aleksandra Wszołek. - Uwagę ludzi przykuwa już sam kształt minikawiarni. Wystarczy, że kula stanie w jakimś miejscu i po chwili podchodzą klienci. Zamawiają taką czy inną kawę i po chwili zdarza się, że mówią o niej ,,moja kawa".

Kula się przemieszcza, bo to faktycznie jednoosobowa przyczepka samochodowa. Aleksandra sama kieruje holującym ją mercedesem. Na początku była przerażona, bo kula jest nieco szersza od zwykłej przyczepki, ale teraz radzi sobie bez problemu.

- Tego lata uczestniczyłyśmy z mamą w różnych imprezach plenerowych w Bydgoszczy, okolicach i całym regionie - kontynuuje Aleksandra. -  Niestety sezon powoli się kończy. Kula nie może funkcjonować w ujemnych temperaturach.

Dlatego czasowo zawiesiła działalność i podjęła pracę w zwykłej kawiarni. Chce poznać tę pracę od podstaw, zdobyć większe doświadczenie. W przyszłości chciałaby otworzyć własną, prawdziwą kawiarnię. Zaczęła też zaocznie studia z marketingu, sprzedaży i PR w Wyższej Szkole Bankowej.

Marek Weckwerth

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto