Norwegowie świętowali wcześniej

Polscy hokeiści zajęli drugie miejsce w mistrzostwach świata dywizji 1 w Debreczynie. W ostatnim meczu Polska zremisowała z Węgrami 1:1. Awans do elity wywalczyła Norwegia.

Gdy hokeiści Polski i Węgier wychodzili na lód do ostatniego meczu turnieju, Norwegowie już od kilku godzin świętowali powrót po pięciu latach do elity (dawniej grupy A).

Pokonując Japonię 5:0 rozwiali nadzieje Polaków, którym tylko porażka Norwegów dawała szansę na wygranie turnieju. Wcześniej takich szans pozbawili się Węgrzy (przegrywając w piątek z Wielką Brytanią 0:3), tak więc kończące imprezę spotkanie był walką jedynie o drugie miejsce i prestiż.

Prowadzenie zdobyli Węgrzy - po kontrze Rafała Radziszewskiego pokonał Janos Vas. Hokeiści węgierscy przeprowadzili akcję chwilę po tym, jak Jacek Płachta nie wykorzystał znakomitej sytuacji strzeleckiej. Na wyrównanie czekaliśmy do drugiej tercji. W 23 min po wygranym przez Michała Garbocza wznowieniu silnym i celnym strzałem popisał się Leszek Laszkiewicz. Oba zespoły miały wiele dogodnych okazji na kolejne bramki (m.in. Sebastian Gonera, Piotr Sarnik, Krzysztof Śmiełowski, Michał Garbocz oraz Balazs Ladanyi, Krisztian Palkovics, Gabor Ocskay), ale więcej bramek w tym meczu nie było.

Nie brakowało jednak emocji i zaciętej walki, która momentami potęgowana była złośliwościami zawodników obu drużyn, często faulującymi się w nie uzasadnionych przypadkach i wdającymi się w przepychanki. Trójka zawodników TKH Jarosław Dołęga, Tomasz Proszkiewicz i Łukasz Sokół solidarnie oddali po dwa strzały na bramkę Krisztiana Budaia, ale bez efektu.