Nowa ekstremalna trasa typu urbex w Exploseum w Bydgoszczy. Otwarcie planowane w kwietniu [zdjęcia]

Zobacz wideo: Bocian Maciek znów przyleciał do Bydgoszczy

Urbex to zyskująca na popularności forma aktywności polegająca na zwiedzaniu opuszczonych miejsc: domów, mieszkań, ale też fabryk czy dawnych zakładów produkcyjnych. Jedni robią to z miłości do historii, inni poszukają ekstremalnych wrażeń. Nowa propozycja oddziału Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy może być odpowiedzią na ich potrzeby.

– Trasa będzie nazywała się „ekstremalna”. To pomysł skierowany do wszystkich osób, które były zawiedzione tym, że można u nas chodzić tylko tunelami muzealnymi, jak to określali – „sterylnymi”. Od roku planowaliśmy uruchomienie trasy udostępniającej do zwiedzenia budynki, które są w postaci trwałej ruiny – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Tomasz Górski, specjalista ds. edukacji z Działu Historii Techniki.

Exploseum położone jest na terenie dawnej niemieckiej fabryki materiałów wybuchowych – DAG Fabrik Bromberg. Podczas wojny produkowano tu nitroglicerynę i nitroglikol, kluczowe składniki prochu bezdymnego, którym wypełniano pociski. Część kompleksu zaadaptowano na muzeum, poświęcone historii Alfreda Nobla, koncernu DAG, rozwojowi oręża od czasów starożytnych aż po bombę atomowa, pracy przymusowej i konspiracji w zakładach w DAG Fabrik Bromberg.

Przejście całej trasy ekstremalnej zajmie około 2 godziny. Poruszanie się po obiektach możliwe będzie jedynie z przewodnikiem, w kaskach, z zamontowanymi latarkami czołowymi. Grupy będą kameralne – maksymalnie 5-osobowe. Za przejście trasy ekstremalnej jeden zwiedzający zapłaci 50 zł.

– Trasę mamy w większości przygotowaną. Do dogrania zostały tylko detale. Musieliśmy wprowadzić pewne formy zabezpieczeń, ale staraliśmy się, aby pojawiły się tylko tam, gdzie są konieczne. Wiemy o tym, że miłośnicy zwiedzania bunkrów w takiej, powiedzmy, naturalnej formie, przychodząc do muzeum, mogą być nieco zawiedzeni. Na stałej trasie jest czysto, są światła. To produkt zupełnie innej kategorii – uważa Tomasz Górski.

Uczestnicy rozpoczną wyprawę od dotychczas niedostępnej strefy magazynowej, gdzie będą mogli wejść na najwyższy budynek, a następnie będą schodzić tunelami coraz niżej, do części obiektów zachowanych w formie trwałej ruiny. Po drodze zwiedzą m.in. miejsca, w których produkowano nitroglicerynę. W niektórych punktach trzeba będzie się nieco nagimnastykować, bo nie zabraknie zwężeń i niskich przejść. Podczas przygotowania trasy otwarto drzwi, których nikt nie otwierał od co najmniej 30 lat – przejdą przez nie także zwiedzający.

Trasa typu urbex ma przyciągnąć przede wszystkim miłośników bardziej surowych klimatów. Formą pośrednią jest ścieżka alternatywna. Uczestnicy wraz z przewodnikiem spacerują po lesie, z zewnątrz oglądając budynki, w tym te, do których do tej pory nie można było wejść. Podczas takiego zwiedzania również wiele osób sygnalizowało, że chętnie zajrzałoby do środka niedostępnych miejsc.

– Sam chodzę po podobnych obiektach. Znajomi, z którymi odwiedzaliśmy różne budynki z przeszłością, wiele razy mówili mi, że w Exploseum jest jeszcze sporo miejsc, które chcieliby zobaczyć, ale nie można tego zrobić. Teraz będzie na to szansa – przyznaje.

Memy o Bydgoszczy. Alkohol, Rostowski i jezioro - z tego śmieją się internauci

Kiedy planowane jest otwarcie? – Możliwe, że uda nam się otworzyć trasę 1 kwietnia, ale nie chcę jeszcze deklarować, że to pewne. Z uwagi na pogodę, np. opady śniegu, czy pewne kwestie techniczne, możemy mieć drobny poślizg. Wiosną na pewno zaprosimy pierwszych zwiedzających – zapewnia Tomasz Górski. Nowa trasa nie musi być ostatnią, jaką przygotuje Exploseum.

– Jest jeszcze kilka miejsc, gdzie zwiedzający nadal nie będą mogli wchodzić, bo ich stan techniczny nie pozwala na bezpieczne przemieszczenie się. Część budynków jest ostoją nietoperzy, więc z oczywistych względów nie chcemy tam zapraszać ludzi. Być może, jeśli pomysł nowej trasy się spodoba, rozszerzymy ofertę o jeszcze parę obiektów – są jeszcze lokalizacje, które można przygotować do zwiedzenia – przekonuje przedstawiciel Exploseum.

Jakie będzie zainteresowanie zwiedzaniem trasy na razie trudno ocenić, choć informacja o planowanym otwarciu spotkała się z pozytywnym odbiorem. – Oczywiście, że chętnie wybiorę się na taką trasę – mówi pani Joanna, która urbexem interesuje się od kilku lat. – Po pierwsze to dobra okazja, aby poznać inne grupy, które się tym zajmują. Po drugie – przewodnicy pewnie przeszli już tę trasę milion razy, więc wskażą każdy zakamarek i opowiedzą wszystkie związane z nim historię – dodaje.

– Pomysł może się przyjąć, bo pamiętajmy, że każdy ma różne zainteresowania. Jedni militarne, inni typu np. domy czy ośrodki wypoczynkowe – uważa para bydgoszczan prowadząca kanał i profil w mediach społecznościowych Urbex Masa. – Niektórzy wolą takie spacery z przewodnikiem – zazwyczaj są to osoby, które lubią historię i nie mają z kim wybrać się na zwiedzanie. Dla nich plusem będzie fakt, że nie będą sami – uzupełniają.