Zaczęło się jednak całkiem nieźle. Gospodarze wygrali pierwszą kwartę 20:13. Ale im dalej, tym zespół Jarosława Zawadki tracił siły i tempo. Do przerwy "Asta" przegrywała różnicą trzech punktów, ale w drugiej odsłonie AZS systematycznie powiększał przewagę. Ostatecznie cały mecz szczecinianie wygrali 74:53.
- W drugiej kwarcie zaczęliśmy grać gorzej. Popełniliśmy wiele strat, nie mówiąc już o skuteczności z rzutów wolnych. Przeciwnik był od nas przede wszystkim fizycznie mocniejszy. Brakowało Artura Gliszczyńskiego i Łukasza Paula. Występ Doriana Szyttenholma to też było spore ryzyko, bo on cały czas jest na antybiotykach, dopiero w piątek pierwszy raz przyszedł na trening. Nie można odmówić walki, ale AZS przewyższał nas umiejętnościami, lepiej rozumiał to, co dzieje się na boisku - powiedział po meczu trener KPSW Astorii Bydgoszcz - Jarosław Zawadka.
KPSW Astoria Bydgoszcz – AZS Radex Szczecin 53:74 (20:13, 6:16, 16:21, 11:24)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?