Pan Twardowski powróci na bydgoski Stary Rynek!

Pan Twardowski wyglądający przez okno na Starym Rynku i jego charakterystyczny śmiech przez ostatnią dekadę był jedną z nielicznych atrakcji turystycznych w centrum Bydgoszczy. O godz. 13.13, pierwszej z dwóch pór pojawiania się czarnoksiężnika, czekały na niego na płycie Rynku wycieczki i dzieci z opiekunami, specjalnie przychodzące na to krótkie przedstawienie.

Twardowski zniknął z okna, bowiem coroczna kontrola stwierdziła, że dalsze odgrywanie przedstawienia może stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa, zwłaszcza przechodniów. Zalecono m.in. zainstalowanie dodatkowego, niezależnego systemu umocowania całej postaci, a także poprawę stanu utrzymywania w całości poszczególnych elementów figury. W końcu wysokość, na jakiej znajdowała się wysuwająca się statua, była znaczna. Każde odpadnięcie, nawet drobnego elementu, mogło mieć nieobliczalne skutki, ponieważ bezpośrednio pod oknem poruszają się przechodnie. Decyzję o natychmiastowym demontażu jeszcze w lipcu podjął dyrektor Galerii Miejskiej BWA, Wacław Kuczma.

Przez kilka miesięcy statua Twardowskiego leżała w magazynie galerii. O termin jego powrotu pytali nas liczni Czytelnicy. Dla nich mamy dziś dobrą wiadomość.

- Mogę już powiedzieć, że Twardowski powróci na swoje miejsce 21 marca. Tego dnia rzeźba powinna zaprezentować się publiczności na Starym Rynku - powiedział nam Wacław Kuczma. - Obecnie Twardowski znajduje się w trakcie odnawiania i poprawy różnych elementów, aby po ponownym zamontowaniu w oknie jego figura nie stwarzała już żadnego bezpośredniego zagrożenia dla przechodniów. To wszystko trochę trwało, przede wszystkim dlatego, że długo szukaliśmy chętnego do przeprowadzenia prac renowacyjnych.

Twardowski, już po liftingu, niebawem zacznie być montowany na dawnym miejscu. To również musi trochę potrwać, ponieważ, jak wyjaśnia Wacław Kuczma, mechanizm utrzymujący i wysuwający figurę musi zostać bardzo dokładnie sprawdzony pod każdym względem.

Figura Twardowskiego, autorstwa Jerzego Kędziory, tego samego artysty, który jest autorem Przechodzącego przez Rzekę, pojawiła się w oknie kamienicy pod nr 15 w 2006 roku. Początkowo dość upiornym efektom dźwiękowym towarzyszyły także wydobywające się z okna kłęby dymu, jednak z tego elementu widowiska już dość dawno zrezygnowano.