Park Kochanowskiego się podoba, tyle że nie wszystkim

Jedną z takich osób jest pani Sławomira, nasza stała Czytelniczka. - Zastanawiam się jak można było taki kawałek tak długo remontować, zima była przecież łaskawa. Ciekawe, czy zawierający umowę na remont też tak długo remontują swoje mieszkania - irytuje się pani Sławomira. - Rośliny owszem, są całkiem ładne, drzewka nowo posadzone też, ale już Bach patrzy na jakieś suche badyle, które pewnie mają być różą. Nie wiem czemu tak się stało, skoro cały czas na miejscu były ekipy nadzorujące.

- Przydałyby się także tabliczki z nazwami roślin jakie rosą w parku, bo nie każdy się zna a miałby możliwość poznać niektóre rośliny, np. surmię. Ogólnie park robi przyjemne wrażenie. Ale już z parku wychodzi się na fontannę przy filharmonii, a tam wydeptana ścieżka prowadząca prosto na plecy pana Szwalbego, a za nim znowu cztery puste donice w połowie wypełnione ziemią - dodaje.

Pani Beata, pracująca w Śródmieściu zauważa za to, że na części nowych alejek zalega mnóstwo piachu. - Nie wygląda to zbyt estetycznie - mówi. - Tak samo, jak bardzo dużo uschniętych już roślin. I znów, miało być pięknie, a wyszło jak zwykle.

Pani Iwona z kolei mieszka naprzeciwko parku. - Od trzech dni mam urwanie głowy. Wracam z pracy i za oknem mam wrzaski i dziwne dźwięki wydawane przez zamontowane instrumenty - dzieci walą w urządzenia jak popadnie. Nie wiem kto wpadł na ten pomysł aby prawie pod oknami umieścić muzyczny plac zabaw, hałas jest nie do zniesienia. Nocą pojawia się starsza młodzież, która do późnych godzin nocnych też gra - o ile można to nazwać grą. Chciałabym wrócić z pracy i odpocząć ale nie mogę.

Wszystkie te sprawy zgłosimy do ratusza. Czy Państwo również mają jakieś zastrzeżenia do wyglądu wyremontowanego parku?