Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piekarnia, która istnieje już czwarte pokolenie i nie zmieniła przepisu na chleb

Katarzyna Dworska
Przepis na chleb liczy już ponad osiemdziesiąt lat
Przepis na chleb liczy już ponad osiemdziesiąt lat Tomasz Czachowski
- Wszystko zaczęło się od seniora rodu, który wymyślił niezwykły przepis. Rodzina Erdmann już od 80 lat zaprasza na chrupiące pieczywo.

Niewielka piekarnia znajduje się przy ul. Długiej 2. Już od progu wyczuwa się zapach świeżo pieczonego chleba. Można w niej kupić ponad 25 rodzajów pieczywa, a wszystkie są na zakwasie. Prowadzi ją już czwarte pokolenie piekarzy z tej samej rodziny. - Wykorzystujemy przepis, który wymyślił mój pradziadek Józef - zdradza Katarzyna Erdmann. - Nic w nim nie zmieniamy. Wypiekamy chleb w piwnicach, które mieszczą się pod sklepem.

Poranna kolejka po pieczywo
Ta rodzinna firma zdobyła serca bydgoszczan. Najlepiej wiedzą o tym mieszkańcy Długiej, którzy obserwują jak czasami już skoro świt ustawiają się tam kolejki po pieczywo. - Od początku sama stoję za ladą - mówi właścicielka. - Nie jesteśmy fabryką i od zawsze stawiamy przede wszystkim na jakość. Mamy stałych klientów, a niektórzy z nich odwiedzają nas już od przeszło dwudziestu lat. Jak tylko wchodzą, to dokładnie wiemy, co będą chcieli kupić. Nie muszą więc nawet nic mówić.

Zamówienia u rodziny Erdmann składają również lokalne restauracje. - Nigdy nie chcieliśmy otworzyć kolejnych punktów ani postawić na produkcję masową - uzupełnia właścicielka piekarni. - Dlatego cały czas jesteśmy wierni tradycji i opieramy się na tym, co przekazał mój pradziadek. Uważam, że właśnie to jest kluczem do sukcesu.

Pilnie strzeżona receptura przekazywana od lat
Wszystko zaczęło się osiemdziesiąt lat temu w Kołodziejewie, które znajduje się w powiecie inowrocławskim. To właśnie tam Józef Erdmann otworzył pierwszą piekarnię. - Wymyślił przepis na chleb, który jest naszą tajemnicą - opowiada obecna właścicielka. - To mój pradziadek uczył dziadka tego zawodu. Jego następcą był mój tata, który następnie swoją wiedzę przekazał mnie.

Piekarnia przeniosła się na ul. Fordońską w Bydgoszczy, a od 1981 roku znajduje się przy Długiej. - Od zawsze wiedziałam, że kiedyś to ja ją poprowadzę - wspomina Erdmann. - Już jako kilkulatka obserwowałam cały proces powstawania pieczywa. Mój tata pracował kilkanaście godzin dziennie, a mama była ekspedientką. Dlatego ja również spędzałam tam bardzo dużo czasu i już od najmłodszych lat wszystkiego się uczyłam.

Bochenek „dziadka” i sznytka „babci”
Największą popularnością cieszy się wiejski chleb żytni, który nazwany został „dziadkiem”. W piekarni można kupić również „babcię” . - Przez lata nie zmieniliśmy przepisu - tłumaczy Erdmann. - Mój tata był tradycjonalistą i tę cechę odziedziczyłam po nim. Ale wprowadzamy do oferty nowe rodzaje. Np. chleb, „wnuka” jest z gotowanymi ziemniakami. Mamy także pieczywo orkiszowe, maślane, drożdżówki, chałki i kołacze.

Katarzyna Erdmann ma dwójkę dzieci. Ma również nadzieję, że któreś z nich w przyszłości podejmie się prowadzenia rodzinnej piekarni. - Następca jest już szykowany - śmieje się. - Szkoda by było, gdyby nasza tradycja została teraz przerwana. Na to, co obecnie mamy pracowały pokolenia.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto