MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Podwórkowa wojna

anad
Plac zabaw przy ul. Konopnej 20 - 30 w Bydgoszczy od kilkunastu lat nie był modernizowany, bo nikt nie chce ponieść odpowiedzialności za porządek w tym miejscu.

Plac zabaw przy ul. Konopnej 20 - 30 w Bydgoszczy od kilkunastu lat nie był modernizowany, bo nikt nie chce ponieść odpowiedzialności za porządek w tym miejscu. Skwer wokół placu jest w opłakanym stanie: zardzewiałe huśtawki i zjeżdżalnia, zaniedbana piaskownica, powyrywane ławki, po których zostały już tylko betonowe słupki. W podobnym stanie znajduje się teren po drugiej stronie bloku. Oba rejony są administrowane przez ADM. Ludzie z okolicznych wieżowców są oburzeni - Plac ten nie widział remontu przynajmniej od 1986 roku - skarży się jedna z mieszkanek robiąca zakupy w osiedlowym sklepie.

Plac, o którym mowa, otoczony jest trzema blokami - budynki 18 i 20 są administrowane przez ADM. Blok nr 30 podlega zarządowi WAM. Od blisko dziesięciu lat najmłodsi mieszkańcy nie mają własnego miejsca zabaw. Rzecznik prasowy ADM, Łukasz Wróblewski przyznaje, że przydałyby się tu zmiany. Niestety, w tym roku nie zaplanowano żadnych inwestycji. - Wiąże się to z ograniczonymi środkami miasta. Niewielkie pieniądze, jakie pozostają w dyspozycji zarządu, przeznaczamy w pierwszej kolejności na remonty budynków mieszkalnych. Zwłaszcza te pochodzące sprzed 1935 roku wymagają sporych nakładów finansowych. Jeden blok na Szwederowie został już wyremontowany - i to jest nasz obowiązek jako zarządcy. Rzecznik nie zaprzecza, że naprawa zniszczonych osiedlowych podwórek, głównie tam, gdzie bawią się dzieci, jest niezmiernie ważna. Ale nie najważniejsza.

Innego zdania są jednak sami mieszkańcy spornego podwórka. Czują się oni najbardziej poszkodowani. - Wiecznie panuje tu bałagan. Nikt nie chce podjąć odpowiedzialności za zniszczenia. Do niedawna teren był całkowicie rozkopany za sprawą rur doprowadzających zimną wodę do bloków. Rury przebiegające pod piaskownicą są na tyle stare, że co jakiś czas ulegają awarii i wówczas woda wybija się nad ziemię. Skutkiem popękanej kanalizacji jest bajoro, które tworzy woda przelewająca się z gruntu. - Przyjechała ekipa z Miejskich Wodociągów i Kanalizacji, wykopała huśtawki, które leżały tak przez 3 miesiące. Tłumaczono nam, że grunt jest przymarznięty, więc trzeba było czekać , aż przyjdzie odwilż- wyjaśnia członek zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej WAM-u, Ireneusz Mizerski.

Kością niezgody są nie tylko zdewastowane urządzenia, ale też chwasty. -Przycinają tylko zieleń pod blokiem, reszta placu pozostaje zarośnięta. Przecież skoszenie kilku dodatkowych metrów trawy nie zrobi im większej różnicy - upominają się mieszkańcy. - Jedni lokatorzy zarzucają nam, że nie oczyszczamy całego obszaru z chwastów, a jak już coś usuniemy, to pozostali skarżą się , że niszczymy zieleń i nie szanujemy środowiska - informuje Ł. Wróblewski.

Rzecznik twierdzi, że wszelkie postanowienia związane z zagospodarowaniem pobliskiego otoczenia uzależnione są od decyzji członków wspólnot. - Rozmowy związane z ewentualną modernizacją przestrzeni wokół bloków mogłyby rozpocząć się jeszcze w tym roku. Może uda się wówczas wygospodarować odpowiednie fundusze na odrestaurowanie placu. Rzecznik dodał, iż ze strony członków wspólnot nie wpłynęło jednak dotąd ani jedno zażalenie.

Tymczasem, jak się okazuje, w budynkach przy ul. Konopnej administrowanych przez ADM, nie isnieje żadne formalnie zawiązane stowarzyszenie, gdyż prywatni lokatorzy nie wykupili pomieszczeń na własność. A jest to w rzeczywistości podstawowy warunek powołania takiej instytucji prawnej. Wspólnota Mieszkaniowa istnieje, i owszem, ale podlega innemu zarządowi. Należą do niej właściciele mieszkań z bloku przy ul. Konopnej 30 należącej do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej.

Pani Jolanta Jankowska, która sprząta w "trzydziestce" od kilku lat, jest także odpowiedzialna za porządek w rejonie budynku. Pracownicy z geodezji dodatkowo wyznaczyli za pomocą specjalnych słupków teren, który należy bezpośrednio do zarządu WAM. Pracownica broni swojej firmy. - My jako wspólnota dbamy o porządek w rejonie budynku. A dalej trawa rośnie po pas i to nikomu nie przeszkadza. Kiedy trzeba, to zbieram śmieci nawet przy płocie (poza rejonem WAM-u -przyp.red), zwłaszcza na wiosnę, kiedy jest ich najwięcej.
Nasz komentarz

Powórkowe wojny o pilnowanie porządku w okolicy przypominają konwersacje bohaterów filmu "Sami swoi". Jeżeli administrujący nie dogadają się w sprawie podziału osiedlowego podwórka i dopóki porządek nie będzie dopilnowany, dopóty kłótni nie będzie końca. A na zdewastowanym placu zabaw nic się nie zmieni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto