Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Prawda boli" - Niemka o starej cegielni w Fordonie i jej właścicielach

AKabat
AKabat
maps.google.pl
Trudna i pełna przemocy historia związana z Fordonem stała się tematem spotkania z Giselą Medzeg. Krewna właścicieli starej cegielni odwiedziła Bydgoszcz. Nie bała się ujawnić szokujących faktów o swoim ojcu


W miejscu obecnej opery stał Rumel

- Prawda boli czasami tak bardzo, że jest nie do zniesienia. Mimo to, jest warunkiem do rozliczenia się z przeszłością – mówiła na początku spotkania w murach UKW, Gisela Medzeg. Niemiecka publicystka do Bydgoszczy przyjechała, by wygłosić wykład zatytułowany "Ucieczka przed prawdą - relacja o niemieckiej rodzinie z Fordonu”.

Fordońska cegielnia

Losy rodziny Medzeg nierozerwalnie związane są z działającą od końca XIX wieku cegielnią w Fordonie. Zarządzał nią Albert Medzeg, rozbudowując i modernizując budynek, aż do wybuchu II wojny światowej. Z czasem znajdował się tam tartak, stolarnia oraz elektrownia, która w latach 1916-1938 produkowała prąd również na potrzeby Fordonu. W czasie II wojny światowej w niemieckiej cegielni zostali zwolnieni polscy pracownicy. Ich miejsce zajęli ukraińscy przymusowi robotnicy oraz angielscy jeńcy wojenni.

Pod koniec sierpnia 1939 roku, na terenie cegielni zakwaterowała się polska artyleria. 2 września budynek został zbombardowany, bowiem mylnie uznano go za polski. Cegielnię zniszczono aż do fundamentów. Niemcy przekazali jednak pieniądze na odbudowę obiektu. Źródła podają różne kwoty odszkodowania.

W ekspertyzach, do których publicystka miała dostęp, pobrzmiewa zachwyt nad wysokim standardem technicznym odbudowanej cegielni. Produkowała ona od 15 do 17 milionów cegieł rocznie.

Rodzina Medzeg cegielnią zarządzała do 1945 roku. Potem została ona upaństwowiona.

Gorzka historia

Publicystka, z wykształcenia socjolog, postanowiła zmierzyć się z niełatwą i pełną przemocy historią swojej rodziny. - Chroniczne milczenie sprawia, że grunt pod nogami chwieje się, kłamstwo zatruwa podstępnie życie i stosunki z ludźmi. To jest moje doświadczenie i taką podjęłam decyzję w poszukiwaniu prawdy. To co znalazłam to było dzieciństwo pełne przemocy. To, co odkryłam to rodzice, którzy pozwolili się uwikłać w przestępstwa narodowych socjalistów – mówiła Medzeg.

Ojciec Gizeli – Arno Medzeg był członkiem organizacji Selbstschutz, do której dołączył we wrześniu 1939 roku, oraz Waffen SS. W październiku 1939 z udziałem Selbstschutz rozstrzelano w Fordonie osoby z polskiej elity m.in. burmistrza czy księży katolickich. Jej matka miała natomiast kontakt z angielskimi tajnymi służbami specjalnymi.

Publicystka wykazała się sporą odwagą, przedstawiając ciemne stron historii swojej rodziny. Medzeg nie bała się ujawnić szokujących faktów o swoim ojcu. - Zamiast wziąć za to odpowiedzialność skierowali swoją energię na tuszowaniu tego co było, a czego z jakichkolwiek powodów nie zdołali, zostawili mi jako ich dziedzictwo. Nie jestem więc żadną bezstronną historyczką. Mówię jako wnuczka i córka, jako zakłopotana kobieta, która sama spogląda do tyłu na swe długie życie – mówiła Medzeg.

- Do tej pory mogłam opracować tylko część historii mojej rodziny – powiedziała publicystka. Nie udało jej się dotrzeć m.in. do akt firmy Medzeg.

Bydgoszczanie ciekawi historii

Wykład Giseli Medzeg przyciągnął wiele osób zainteresowanych historią jej rodziny, sprawiając, że sala konferencyjna UKW została wypełniona po brzegi. Po odczycie wykładu, przyszedł czas na podziękowania i możliwość zadania pytań.

Spotkanie zostało zorganizowane przez Centrum Edukacji Historycznej w Bydgoszczy, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, Bydgoskie Towarzystwo Naukowe, Archiwum Państwowe w Bydgoszczy oraz Towarzystwo Historyczne - Oddział w Bydgoszczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto