Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regina i Franciszek Korczyńscy z Bydgoszczy są kolekcjonerami. Ona zbiera znaczki, on - otwieracze

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Państwo Regina i Franciszek Korczyńscy z bydgoskiego są kolekcjonerami, ale nie to samo zbierają
Państwo Regina i Franciszek Korczyńscy z bydgoskiego są kolekcjonerami, ale nie to samo zbierają Nadesłane
Do pani Reginy przyszedł tradycyjny list. Znaczek na kopercie wyjątkowo jej się spodobał, więc go zostawiła. Wtedy postanowiła zbierać znaczki. Pan Franciszek, jej mąż, ma natomiast prawdopodobnie największą w Polsce kolekcję otwieraczy do butelek.

Smaki Kujaw i Pomorza Sezon 4 odcinek 19

od 16 lat

- Najgorzej, jak człowiek na emeryturze się nudzi - uważa pan Franciszek. I jego żona, i on, ten czas umieją sobie zagospodarować. Oboje zostali kolekcjonerami, chociaż nie zbierają tego samego.

Był 2016 rok. Regina Korczyńska, z zawodu księgowa, dostała list tradycyjną pocztą.

- Spojrzałam na znaczek i wyjątkowo mi się spodobał, przedstawiał niezapominajkę - wspomina bydgoszczanka. - Kopertę pewnie wyrzuciłabym, ale tę ze znaczkiem zostawiłam na pamiątkę.

Dziełka sztuki

Stwierdziła, że będzie zbierać znaczki pocztowe. - Wtedy, gdy zaczynałam, wydrukowano niespotykanie wiele znaczków, wyglądających niczym małe dzieła sztuki, chociażby te przedstawiające ptaki polskie. W tym samym czasie na rynku filatelistycznym ukazały się kolejne znaczki z papieżem-Polakiem.

Pani Regina ma je w swoich zbiorach. Zaczęła nie tylko zachwycać się znaczkami, lecz także poznawać „branżę”. - Nie wiedziałam wcześniej, że w ogóle istnieją sklepy filatelistyczne. Jednak są, zaś jeden z większych znajduje się w Bydgoszczy, w siedzibie Poczty Polskiej przy ulicy Jagiellońskiej. Tam czasami zaopatruję się w nowe znaczki.
W punktach filatelistycznych (również prowadzonych online) można kupić nie tylko znaczki, w tym wycofane z obiegu, ale także koperty bardziej i mniej niezwykłe, klasery, widokówki, inne pocztówki.

O tym, w jaki sposób te znaczki powstają, nasza czytelniczka też opowiada: - Zaczyna się od pomysłu, a na bazie pomysłu powstaje projekt znaczka. Jednym z najbardziej znanych projektantów znaczków pocztowych był Czesław Słania. Pracował ponadto jako grawer oraz projektant banknotów. Urodził się w 1921 roku, zmarł w 2005. W rocznicę 100. urodzin wyemitowano jubileuszowy znaczek jemu dedykowany.

Siedem zbiorów

Teraz pani Korczyńska w zbiorach posiada siedem zbiorów. To dwa zagraniczne klasery, w których umieściła łącznie 7031 znaczków ze 164 krajów (dla porównania: na świecie jest 195 państw), przy czym każdy kraj zajmuje wyznaczone miejsce. Ma też pięć klaserów - w nich są 4972 znaczki polskie. Stan może się zmienić z dnia na dzień. Bydgoszczanka przechowuje klasery w widocznym miejscu na półce w pokoju.

13 gablot

Widoczne w mieszkaniu małżeństwa są także otwieracze. Należą do pana Franciszka, męża pani Reginy, a wiszą w gablotach w przedpokoju. Wchodzisz do mieszkania w Fordonie i widzisz 13 gablot, robionych na zamówienie. W każdej jest od kilkunastu do 100 eksponatów. Gdyby chociaż jeden panu Franciszkowi znikł, właściciel by się zorientował. Kolekcja liczna, ale zapadająca w pamięć.

W jego sytuacji też wszystko wyszło przypadkiem.

- W 2005 roku poszedłem do kolegi, który ma garaż, a w tym garażu trzymał 20 różnych otwieraczy do butelek. Założyliśmy się, że w tydzień zdobędę ich więcej. Zakład wygrałem. Uzbierałem ich 23, w tym 10 miałem przedtem, a 13 dokupiłem.

Obecnie zbiór to około 800 sztuk. - Kupuję je stacjonarnie i przez internet, dostaję od rodziny, znajomych albo wymieniam się z innymi hobbystami - mówi pan Korczyński. - Nawet mój kierownik, gdy pracowałem w wodociągach, przywiózł mi otwieracze z targów.

Największy kolekcjoner otwieraczy w Polsce

Kto szuka zwyczajnego otwieracza, ten idzie do sklepu monopolowego. Niezwyczajne da się namierzyć w sklepikach ze starociami. Pan Franciszek jest ich bywalcem. Drugiego tak wielkiego kolekcjonera otwieraczy w Polsce raczej nie ma.

Do gablot bydgoszczanina otwieracze (i klucze hydrauliczne do otwierania butelek) przywędrowały z wielkich miast bądź najodleglejszych zakamarków kraju, ale zagranicznych jest również wiele, m.in. z Kanady, Hiszpanii, Argentyny czy Brazylii. - Może kiedyś je wszystkie przekażę do muzeum - kontynuuje mężczyzna.

Na razie wciąż przynosi nowe otwieracze, a jego żona wkłada do albumów następne znaczki. Miejsca w klaserach nigdy nie zabraknie, ale w gablotach ono się skończy. - To się jeszcze jedną powiesi - zaznaczają państwo Korczyńscy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto