Szczepionka na koronawirusa powstaje w ekspresowym tempie. To ma być absolutna nowość!
- Jak szefuje się zespołowi, na którego działania patrzy cały świat? Dla mnie to nie jest nowa, wyjątkowa sytuacja. Pracuję w firmie od 14 lat. Od początku miałam za zadanie stworzyć dział naukowy, choć trzeba przyznać, że te kilkanaście lat temu w jego skład wchodziłam ja i moja asystentka. Z czasem jednak bardzo się rozrósł, zaczął podejmować nowe wyzwania, realizować ambitne projekty, a moja odpowiedzialność rosła. - W czasach braku zagrożenia epidemiologicznego zajmuje się pani, m.in., opracowywaniem szczepionek na nowotwory. Czy możemy liczyć na przełom w tej dziedzinie? - Prace na tym polu prowadzimy od kilkunastu lat i trzeba przyznać, że to nauczyło nas pokory. Dawniej nie mieliśmy do dyspozycji takich technologii, jakie znamy dziś. Udoskonaliliśmy swoje metody i działamy dalej. - Pochodzi pani z Bydgoszczy, tu także, w II Liceum Ogólnokształcącym, zdawała pani maturę. Stąd wyjechała pani na studia psychologiczne na Uniwersytet Gdański, by po kolejnych trzech latach rozpocząć studia z zakresu biologii technicznej w Niemczech, a potem zrobić doktorat na Uniwersytecie w Stuttgart. Kariera potoczyła się tak, jak pani marzyła? - Nigdy nie marzyłam o karierze, nigdy nie spodziewałam się też, że los tak właśnie mnie pokieruje. Skupiałam się zawsze na tym, by robić dobrze to, co mnie pasjonuje. I ten sposób się sprawdza. Bywa pani w Bydgoszczy? W czasach, kiedy podróżowania nie utrudniał koronawirus, regularnie bywałam w moim rodzinnym mieście, mam tu bliskich, przyjaciół. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła wrócić do tych zwyczajów.