MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trener uczy się na mistrza

Sławomir Kabat
Wielkim sukcesem zakończył się finał Pucharu Polski dla siatkarek Centrostalu Adriany GP. Bydgoszczanki w Kaliszu pokonały gospodynie Winiary sięgając po cenne trofeum.

Wielkim sukcesem zakończył się finał Pucharu Polski dla siatkarek Centrostalu Adriany GP. Bydgoszczanki w Kaliszu pokonały gospodynie Winiary sięgając po cenne trofeum.
Po powrocie rozmawialiśmy z trenerem naszego zespołu Piotrem Makowskim.

Przed finałem nie byliście faworytem?

Na początku rozgrywek nikt nie stawiał nas w roli kandydatów do medalu lub wygrania Pucharu Polski. Ostatnio przegraliśmy na wyjeździe z Naftą Piła i Winiarami Kalisz, a z Bielskiem wygraliśmy u siebie dopiero po tie breaku 3:2.

Finał był dla Was wyjątkowo trudny: silny rywal, gospodarz, któremu sprzyjała własna, niska i mała hala i nadkomplet kibiców.

Publiczność w Kaliszu zachowywała się kulturalnie. Fakt, że finał nagrywała telewizyjna trójka również wpłynął na ich zachowanie. Taktyka, którą wymyśliłem w nocy przed meczem polegała w skrócie na tym, aby dziewczyny nie zagrywały piłki na libero, tylko w zawodniczki grające na skrzydle: Woźniakowską i Kucharską. Siatkarki miały za zadanie odrzucić je od siatki i utrudnić rozegranie. I to nam się udawało. Dodatkowo przed meczem udało mi się umotywować podopieczne i przekonać do planu.

Jeśli drużyna mogłaby zagrać w europejskich pucharach, czy nie potrzebowała by wzmocnień?

Można mówić o wzmocnieniach jak się ma duże pieniądze. Uważam, że i w tym składzie jesteśmy w stanie godnie reprezentować Bydgoszcz i Polskę. Wygraliśmy z dwoma ekipami występującymi w Lidze Mistrzyń: Kaliszem i Bielskiem. Ten drugi z kolei zespół pokonał słynną Urałoczkę i czołowy zespół Europy z Istambułu.

Czy dobra gra i przyznanie wszystkich nagród indywidualnych dla bydgoszczanek pomogą im w powołaniu do reprezentacji?

Na finale obecne były władze polskiego związku oraz sztab szkoleniowy z trenerami kadry kobiet Andrzejem Niemczykiem i Ireneuszem Kłosem. Jestem przekonany, że kilka z nich otrzyma po sezonie powołania na zgrupowania.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po Pucharze Polski będzie mistrzostwo?

Stawiamy sobie bliskie cele. Chcemy wygrać najbliższy mecz z Dalinem Myślenice, kończący pierwszą rundę fazy zasadniczej. Gramy o pierwszą czwórkę, ale czeka nas jeszcze dużo pracy.

Do ubiegłego sezonu pracował Pan z młodzieżą. Po półrocznej pracy z zespołem seniorek zdobył Pan Puchar Polski, a w lidze jesteście wiceliderem. Jaka jest recepta na sukces?

- Mam 37 lat. Staram się uczyć od każdego. Dla mnie nie jest wstydem pójść na trening innego szkoleniowca i poznać jego metody pracy. Dwa razy byłem za własne pieniądze na mistrzostwach Europy juniorek. Marzy mi się wyjazd do Włoch, aby uczyć się od najlepszych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto