W Bydgoszczy mamy 15 szlabanów, które otwierają się na sygnał ambulansu

- Zakorkowane ulice, nieznajomość kierowców co do zasad zachowania się wobec pojazdu uprzywilejowanego, słupki i donice na osiedlach, ogrodzenia i nieszczęsne szlabany i bramy - to wszystko sprawia, że dotarcie do pacjenta się wydłuża - mówi Krzysztof Wiśniewski, ratownik medyczny, kierownik działu usług medycznych i szkoleń Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy. - A trzeba pamiętać, że ratownictwo medyczne to czas.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Czas, który może zdecydować o życiu. Przykład? Trwające 4 minuty zatrzymanie krążenia może spowodować nieodwracalne zmiany w mózgu i oznaczać brak szans na powrót do zdrowia bez ubytków neurologicznych.

Szlabany przy wjazdach na osiedla to prawdziwa zmora nie tylko ratowników medycznych, ale także innych służb. Jest jednak na to sposób. Zarząd Pomorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej na piętnastu swoich osiedlach w mieście zainstalował w ostatnim czasie system awaryjnego otwierania szlabanów za pomocą sygnału HI-LO lub YELP.

Co to oznacza? - Ten system umożliwia awaryjne otwieranie szlabanu za pomocą sygnału dźwiękowego pojazdu uprzywilejowanego np. ambulansu - tłumaczy Wiśniewski. - Kierowca ambulansu włącza sygnał na około 2-3 sekundy. Po tym czasie szlaban się podnosi.

A nie otworzy się przypadkiem na dźwięk każdego pojazdu przejeżdżającego niedaleko na sygnale? - Nie. Aby tego uniknąć instaluje się pętlę indukcyjną, dzięki której uruchomienie systemu może nastąpić tylko w przypadku samochodu stojącego bezpośrednio przed wjazdem - odpowiada Wiśniewski.

Skąd pomysł na takie rozwiązanie? - Szukaliśmy sposobu na to, jak bez problemu wpuścić służby na teren naszych grodzonych osiedli - słyszymy w PSM. - Tego typu rozwiązanie znaleźliśmy w innych miastach w Polsce i postanowiliśmy wprowadzić je u nas.
WSPR apeluje do innych spółdzielni i wspólnot o podjęcie podobnej inicjatywy.