Andrzej Chyra: "W imię..." oglądałem pięć razy
JOANNA PLUTA: Mówi się, że takiego kina, jakie reprezentuje „Dziewczyna z szafy” jeszcze w Polsce nie było...
WOJCIECH MECWALDOWSKI: Tak naprawdę każdy film jest inny. Ale rzeczywiście, wydaje mi się, że "Dziewczyna…" to coś nowego, czego w polskim kinie nie było. Cieszę się, bo to, że w Polsce powstają takie filmy dowodzi, że tutaj da się zrobić coś wartościowego, a przy tym innego, nowatorskiego. To dobrze wróży.
- Z tego, co wiem, pomysł na ten film pojawił się już dawno temu, prawda?
- Tak, a dokładnie w 2007 roku. Bodo Kox bardzo chciał go zrobić, przez pięć lat staraliśmy się, aby doszło do jego realizacji. Nie było łatwo, bo nawet, jeśli znajdowali się ludzie, którym pomysł się podobał, to nie było na to pieniędzy. Ale ja wiedziałem, że Bodo go zrobi, był bardzo zdeterminowany. A ja od momentu kiedy dowiedziałem się o tym pomyśle i o swojej postaci, gdzieś tam o tym myślałem. Miałem to nieustannie z tyłu głowy.
- Ta rola była dla Ciebie dużym wyzwaniem? Jak wyglądały przygotowania?
- To było bardzo trudne, pewnie, że tak. Przed rozpoczęciem zdjęć przez kilka miesięcy odwiedzałem ośrodki dla osób z autyzmem we Wrocławiu. Obserwowałem ich. Po tym czasie spotkałem się z Bodo. Zobaczył mnie i stwierdził, ze już jest OK. i możemy zaczynać. Po raz kolejny rozmawiałem z nim dopiero po skończeniu zdjęć.
- Jak to?
- Zwyczajnie. Na pewien czas wyprowadziłem się z domu, zamieszkałem gdzie indziej i przestałem mówić. Do życia wróciłem po wszystkim.
- A co się w tym życiu zmieniło?
- Dużo. Zarówno w życiu prywatnym i zawodowym. Coś tam mi się przewartościowało, teraz chcę się skupić na tym, co wymaga dopracowania - i w życiu, i w zawodzie.
- Musze o to zapytać - film bywa porównywany z "Rain Manem"...
- To głupota. Podobieństwo tych filmów kończy się tylko na tym, że i tu, i tu opowiadana jest historia dwóch braci.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?