Trudno oprzeć się wrażeniu, że w napięciu oczekiwaliśmy startu rozgrywek. Dla rozwoju tenisa stołowego w kraju powinien być to przełomowy sezon. W składach 12 zespołów figuruje aż 20 tenisistów z pierwszej setki rankingu ITTF. Plasuje to rodzime rozgrywki w europejskiej czołówce, a kibicom gwarantuje widowiska najwyższej próby.
Wypada się cieszyć, że w klubowej elicie ma nadal swoje miejsce zespół ZOOleszcz/Gwiazdy. Po debiutanckim sezonie w Superlidze (8. miejsce) bydgoskiej ekipie przyjdzie stanąć w szranki znów z najlepszymi. To olbrzymia promocja dla miasta i zasłużonego klubu.
- Czuję ogromną radość, że tenis zaczyna tyle znaczyć w mieście - nie kryje satysfakcji Zbigniew Leszczyński, menedżer drużyny i najważniejszy jej sponsor. - Ale to też swoiste zobowiązanie wobec wiernych kibiców klubu i dyscypliny.
W tym sezonie zespół zagra w nowym składzie. W szerokiej kadrze jest aż czterech obcokrajowców; przy Bronikowskiego zagrają: Anglik Andrew Baggaley, reprezentant Korei Poł. Kong Donghoon, Chińczyk Pan Deng i najlepszy tenisista Węgier Adam Pattantyus. Ten kwartet uzupełnią: Artur Białek, który wraca po dwuletniej przerwie do Bydgoszczy i wychowanek klubu Patryk Jendrzejewski (był w zespole, który wywalczył awans do Superligi).
Taki właśnie dobór zawodników nie jest przypadkowy; każdy z tenisistów prezentuje inny styl gry. Są więc gracze preferujący grę defensywną, są specjaliści od ofensywy, do tego grający jeszcze kombinacyjnie. - Przygotowaliśmy szkicowy harmonogram dla zawodników - informuje Adam Nowakowski, kierownik sekcji w bydgoskim klubie. I dodaje: - Ale liczymy się z kłopotami z dopasowaniem terminów, przede wszystkim, dla graczy z Azji. Koreańczyk Kong Donghoon jest reprezentantem kraju, a w tym kraju drużyna narodowa, to świętość. Trwają u nich właśnie przygotowania do igrzysk w Rio.
- Nie deklaruję dziś miejsca, jakie zajmiemy - tonuje nastroje menedżer - W rozgrywkach nastąpiły zmiany. Znaleźć się w czwórce walczącej o medale nie będzie łatwo.
Wczorajsze całe popołudnie zawodnicy, poza Azjatami, trenowali we własnej hali. Wiadomo, że przeciwko bytomskiej Polonii wystąpią Adam Pattantyus, Andrew Baggeley oraz Artur Białek. Podczas spotkania z dziennikarzami podkreślali, że są podekscytowani faktem reprezentowania bydgoskiej drużyny. Jako profesjonaliści zagrają na 100 proc. swoich możliwości, aby nie zwieść kibiców. Baggaley;a i Pattantyusa, którzy nigdy nie grali w naszym mieście, nie przeraża kameralna hala. - Ważne, żeby była dobra atmosfera na widowni -obaj podkreślają. - A o bydgoskich kibicach zdążyliśmy już usłyszeć wiele pochlebnych opinii.
Na koniec słowo o rywalach. To właśnie bytomianie, w minionym sezonie, "wyrzucili za burtę" do tzw. grupy spadkowej bydgoską drużynę. Dziś jest świetna okazja do rewanżu, choć w obu ekipach nastąpiły zmiany kadrowe. Ze strony gości zobaczymy: Pawła Chmiela oraz obcokrajowców: Czecha Tomasa Konecnego i Włocha Niagola Stoyanova. Anglik i Węgier raz już przegrali z Konecnym, Madziar pokonał natomiast Włocha; z kolei Baggaley miał okazję tylko trenować ze Styanovem.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?