Zawodnicy wrócili do rozgrywek w znakomitych nastrojach, ponieważ wygrali dwa ostatnie mecze przed przerwą świąteczną (u siebie 76:66 z GKS-em Tychy i na wyjeździe 80:75 z Górnikiem Wałbrzych). Jeszcze przed wznowieniem rozgrywek w Radomiu odbył się mecz gwiazd I ligi koszykówki, w którym udział wziął powołany przez trenera Sportino Inowrocław Aleksandra Krutikowa - Mateusz Bierwagen (pozycja-rzucający).
Mecz dla bydgoszczan rozpoczął się znakomicie, w Q1(kwarta pierwsza) - zawodnicy Astorii wyrobili sobie czteropunktową przewagę. Zawodnicy wypracowali sobie nad przeciwnikiem psychologiczną przewagę, kontrolowali tempo gry. Z bardzo dobrej strony pokazał się 25-letni Sebastian Grzesiński, dla którego były to najlepsze zawody w tym sezonie. Bez zastrzeżeń, ale także bez fajerwerków pokazał się kapitan Artur Gliszczyński. Popularny „Glizda” prowadził grę Astorii, chociaż przez cały czas jak cień podążał za nim kapitan Rosy Piotr Kardaś. W Q2 bydgoscy koszykarze obnażyli wszystkie słabości zespołu gości wygrywając tę kwartę zdecydowanie dwunastoma punktami, a całą połowę 49:33.
Druga połowa to był koncert gry gości. Teraz to oni prowadzili i kontrolowali tempo gry. Odwrotnie niż w pierwszej połowie, w drugiej to drużyna Rosy obnażała błędy naszego zespołu. W Q3 i Q4 zawodnicy Asty zdobyli tylko 20 punktów przy 48 zespołu Rosy.
Po meczu powiedzieli:
Dorian Szyttenholm(Astoria, silny skrzydłowy, zdobył 14 punktów):
Przede wszystkim dlatego, że postawili strefę, na którą nie znaleźliśmy przez cały mecz żadnego rozwiązania. Nasze zagrywki, albo źle graliśmy, albo są fatalne.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
