80-letni bydgoszczanin dostał fakturę na 2 tys. zł z nieznanej firmy. "Może to jacyś oszuści?!"

mc
Historia starszego mieszkańca Bydgoszczy, który otrzymywał faktury za usługi transportowe, dobrze się skończyła. Nie doszło do oszustwa, a tylko do pomyłki.
Historia starszego mieszkańca Bydgoszczy, który otrzymywał faktury za usługi transportowe, dobrze się skończyła. Nie doszło do oszustwa, a tylko do pomyłki. pixabay.com
Kiedy pan Marian kolejny raz otrzymał fakturę za usługę transportową z Zielonej Góry do Dąbrowy Górniczej, powiedział "Dość!". Przypuszczał, że padł ofiarą oszustwa. Wyjaśnienie okazało się dużo prostsze.

- Temu człowiekowi trzeba pomóc - mówi właścicielka sklepu w centrum Bydgoszczy.

Pani Wioletta jest jedyną zaufaną osobą, do której pan Marian, liczący 80 lat mieszkaniec Bydgoszczy, mógł się zwrócić o pomoc. Przyszedł w czwartek 16 marca i był roztrzęsiony.

Zobacz wideo: Duże zmiany w strefie płatnego parkowania w Bydgoszczy

- Przyniósł mi fakturę na dwa tysiące złotych - mówi właścicielka sklepu. - Ręce mu drżały i nie mógł się wysłowić. Mieszka samotnie i nie ma do kogo się zwrócić.

Przysłali rachunek do zapłaty

Na dokumencie jako wystawca faktury figuruje przedsiębiorstwo transportowe z Golubia-Dobrzynia. Rachunek opiewa na ponad 2 tys. zł i dotyczy usługi przewozu towarów z Zielonej Góry do Dąbrowy Górniczej. Odbiorcą usługi jest z kolei... myjnia samochodowa. Zarówno na dokumencie, jak i na kopercie widnieje ten sam adres odbiorcy, przy ulicy Czarneckiego, a takiej w Bydgoszczy nie ma.

Skontaktowaliśmy się z panem Marianem, który mieszka przy ulicy Stefana Czarnieckiego na Okolu. Zgadza się numer domu, mieszkania i miasto. Nic poza tym.

- To już kolejny raz, kiedy przysyłają mi coś takiego. Nie wiem, co mam z tym zrobić. Nie mam gdzie zadzwonić. Nigdy nie miałem nic wspólnego z biznesem. Z żadnym biznesem. Może to jacyś oszuści?! - zaznacza pan Marian.

Szwajcarski towar, bydgoska firma i śląski odbiorca

W korespondencji znajduje się potwierdzenie wydania i odbioru towaru. Dotyczy ono dostarczenia produktów pochodzących z miasta Langhenthal w Szwajcarii. Odbiorcą była duża firma logistyczna w Dąbrowie Górniczej. Termin płatności za usługę mija w kwietniu.

Zajęliśmy się sprawą. - To może być jakieś oszustwo - mówi pracownik firmy w Golubiu-Dobrzyniu, słysząc opis sytuacji z udziałem starszego mieszkańca Bydgoszczy. Przypuszcza, że może kontrahent podał fałszywy adres korespondencyjny. Pół godziny później oddzwania i przyznaje się do błędu: - Pomyliliśmy nazwę ulicy. Korespondencja powinna dotrzeć na ulicę Czackiego, a nie Czarneckiego. Nazwy są podobne. Mogę jedynie szczerze przeprosić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto