Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będą śnić kolorowo

Redakcja
Bydgoscy bankowcy łamią stereotypy i w wolnych chwilach pracują jako wolontariusze. W weekend odremontowali sypialnię w domu dziecka.

Na zegarze wybija ósma. Jedenastu pracowników ING Banku Śląskiego zamiast do pracy, w roboczych strojach i czapeczkach zrobionych z gazet zjawia się w placówce opiekuńczo-wychowawczej przy ul. Stolarskiej. Wszystkim przyświeca jeden cel - ponurą dziecięcą sypialnię zamienić w ciepły, przyjazny kącik.

Głównym wodzirejem akcji był Sławomir Bukolt, pracownik ING Banku. - Od kilku lat istnieje u nas Fudacja ING Dzieciom, która wspiera wolontarystyczne inicjatywy pracowników. Organizujemy m.in. kursy językowe dla dzieci, wycieczki i zabawy dla małych pacjentów szpitala - wymienia Bukolt. - Szczerze mówiąc, to na pomysł wsparcia bydgoskiego domu dziecka wpadła moja koleżanka z pracy. Kiedy skontaktowaliśmy się z placówką, okazało się, że możemy pomóc w odmalowaniu pokoju dla najmłodszych dzieci - wspomina Sławomir Bukolt. - Zabraliśmy się więc do roboty! - dorzuca zadowolony.

Chętnych do pomocy nie brakowało. Zgłosiło się jednaście osób zaczynając od szeregowych pracowników a na kierownictwie kończąc.

Po dwóch dniach remont był skończony. - Proszę spojrzeć, ciemnogranatowe przytłaczające ściany zniknęły. Teraz mają ciepły kolor brzoskwiniowy. A na to doszły jeszcze naklejki bajkowych postaci - nie kryje radości Natalia Lejbman, kierowniczka placówki. - Dostaliśmy także dwa nowe łóżeczka, lampy, rolety i dwie tablice do badania wzroku dzieciom - wymienia wzruszona.

W pięknym odnowionym pokoju mieszka pięcioro najmłodszych wychowanków placówki. Najstarszy ma zaledwie półtora roku.

Pracownicy ING Banku są zgodni - najlepszą nagrodą był dla nich uśmiech na twarzach dzieci i wielka wdzięczność ze strony pracowników. - To niesamowite uczucie, kiedy podchodzi do ciebie mały brzdąc i mówi "dziękuję panu" - stwierdza pan Sławek.

Ale na tym nie koniec dobroduszności bydgoskich bankowców. - Pomaganie dzieciom sprawia nam tak wielką radość i satysfakcję, że na pewno nadal będziemy kontynuować nasze dzieło - zapewnia Bukolt. - Teraz myślimy nad zorganizowaniem dla podopiecznych domu wycieczki do stadniny koni - zdradza.

Zobacz też:

Kiwanisi zebrali pół tony słodyczy i zabawek

**](https://bydgoszcz.naszemiasto.pl/kiwanisi-zebrali-pol-tony-slodyczy-i-zabawek/ar/c3-2934298)


Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.


od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto