Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biało-czerwona bydgoska Majówka

Stanisław Gazda
Druga część bydgoskich obchodów Święta Flagi przeniosła się na Stary Rynek i miała już lżejszy charakter - festynu, a raczej biało-czerwonej Majówki.

Kto chciał i mógł - miał możliwość włącznia się do tworzenia polskiej flagi. Niezwykłej, bo zrobionej z setek biało-czerwonych kwiatów wykonywanych z krepy. Wśród uwijających się przy tym pięknym dziele nie zabrakło osób z pierwszych stron gazet - parlamentarzystów, radnych. Swoich sił spróbował także prezydent Rafał Bruski, który zaprosił mieszkańców miasta do jak najliczniejszego uczestnictwa w tej szczególnej biało-czerwonej Majówce. Otwarcie spotkania oznajmił także hejnał Bydgoszczy - w didżejowskim opracowaniu Yakiego.

Nie trzeba było wielkich zachęt, by zgłosił się komplet chętnych do udziału w Wielkiej Gonitwie Miejskiej. Każdy, kto przyszedł na miejsce startowe na bydgoskim Starym Rynku, otrzymał specjalną pocztówkę, która była zarazem potwierdzeniem uczestnictwa w zabawie. Znajdowała się na niej dokładna mapka z miejscami, których trzeba odszukać. Było ich 15. Zabawa polegała na wędrówce pomiędzy wskazanymi punktami, tak, by odnaleźć symbole miejskie, regionalne czy narodowe, które mijamy codziennie i przestaliśmy je zauważać. Chodziło np. o orły, herby, tablice pamiątkowe które znajdują się w Śródmieściu. W każdym z miejsc czekali harcerze, którzy podstemplowywali karty, potwierdzając dotarcie uczestnika do konkretnego punktu. Czas wykonania wszystkich zadań upływał punktualnie o godzinie 20. Wspaniałomyślnym werdyktem organizatorów - nie było zwycięzców, a raczej byli nimi wszyscy uczestnicy.

Gdy ci zajęci byli odnajdywniem punktów na trasie - na płycie Starego Rynku Zespół Pieśni i Tańca "Płomienie" uczył tańczyć poloneza, reprezentantki Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki "Stara Ochronka" "produkowały" dziesiątki kanapek w narodowych barwach, zaś Adam Gajewski dawał mini wykład o bieli, karmazynie, cynobrze a sprawie polskiej. Były też Słowo o Hymnie i koncert zespołu „Nasi Starzy”.

Świętujących odwiedził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który miał wreszcie możliwość przekazania swojego daru dla Wielkiej Orkiestry Światecznej Pomocy, wylicytowanego przez jednego z bydgoszczan, a darem tym była tablica z napisem "Zakaz fotografowania", którą Sikorski przed laty osobiście ściągał z płotu ambasady amerykańskiej w Warszawie.

Cały czas, w trakcie imprezy niestrudzenie pracowali członkowie grupy artystycznej "Nikt, którzy wzięli sobie za punkt honoru oplecenie biało-czerwoną siecią niemal wszystkiego, co nie poruszało się po Starym Rynku. A zaczęli od pomnika Walki i Męczeństwa, na znakach drogowych skończywszy.

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto