Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoski Leksykon Literacki tylko dla wybranych. Kupić go nie można

Jolanta Zielazna
Kolejna bydgoska książka. Niestety, nie dla wszystkich chętnych dostępna.
Kolejna bydgoska książka. Niestety, nie dla wszystkich chętnych dostępna. repr. Grzegorz Zieliński
Po teatralnym, muzycznym i operowym mamy Bydgoski Leksykon Literacki. Rzecz przez wielu wyczekiwana. Ale kto ją dostanie - decyduje ratusz.

Krytyka, jaka za to spadła na urząd miasta, niczego nie zmieni.
Ale od początku. Pod koniec czerwca ukazał się Bydgoski Leksykon Literacki, przygotowany przez Zdzisława Prussa, Hannę Borawską i Stefana Pastuszewskiego. To kolejny z serii. Jako pierwszy ukazał się (2000 r.) Bydgoski Leksykon Teatralny, następne to Bydgoski Leksykon Operowy i Bydgoski Leksykon Muzyczny. Pomysłodawcą cyklu i współautorem jest Pruss.

Bydgoski Leksykon Literacki zapowiadany był od kilku lat, a gdy wreszcie się pojawił, jego promocja wywołała skandal. Okazało się, że książki nijak kupić nie można. Ba, nie tylko kupić, ale nie dostaną jej nawet twórcy wymienieni w BLL.
Leksykon wydało Stowarzyszenie Andrzeja Szwalbego Dziedzictwo, a sfinansował Urząd Miasta Bydgoszczy. I cały nakład, wynoszący 400 egzemplarzy, zostawił sobie do dyspozycji. BLL ma trafić do szkół, bibliotek, instytucji kultury. Książkę dostali radni, ale nie literaci.

Nie ma wątpliwości, że za czas jakiś (może niedługi?) książka pojawi się w antykwariacie.
- My dla miasta byliśmy tylko "inwestorem zastępczym" - tłumaczy Henryk Martenka, prezes "Dziedzictwa". - Miasto nie może podpisać umowy z prywatną firmą. Poprzednie leksykony wydało Kujawsko-Pomorskie Towarzystwo Kulturalne, które już nie istnieje, więc my wzięliśmy na siebie tę rolę.
Wydanie poprzednich także dofinansowało miasto.

- Sytuacja jest absurdalna, ale miasto nie może książki sprzedawać - tłumaczy Martenka.
Urząd dofinansowywał książkę przez trzy lata. Raz przyznał pieniądze na honoraria autorskie, później na korektę i skład, w trzecim roku na druk i oprawę.

"Dziedzictwo" może książkę dodrukować jesienią. - Taką mamy umowę z miastem, że możliwy jest dodruk po kosztach i sprzedaż bez zysku, bo jesteśmy stowarzyszeniem non-profit - mówi Martenka. - Musi jednak być 400 osób, które się zdeklarują, że leksykon kupią. Chętnych do dostania było wielu, a na listę do zakupu wpisało się 10 osób - zaznacza Martenka.

Czyli jeśli tylu chętnych się nie znajdzie (koszt ok. 50 zł) , książka się nie ukaże. Mamy BLL, ale jakobyśmy go nie mieli. Iście po bydgosku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto