Po dzisiejszej porannej ulewie jadąc ul. Glinki postanowiłam zatrzymać się i uwiecznić obraz skrzyżowania z ul. Szpitalną. Kałuża, jaka tam się tworzy, sięga głębokości niemalże 40 cm. Największą frajdę mają okoliczne dzieciaki, które wyławiają z wody różne "skarby", zgubione przez przejeżdżające samochody. A przejechać przez tą wodę nie jest łatwo... Niektórzy kierowcy, gdy się zorientują jak trudna jest przeprawa przez to miejsce, zawracają - tworząc zamieszanie i mini korki.
Mieszkańcy z domków sąsiadujących z tym mini basenem ulicznym na widok mojej osoby z aparatem w ręku ucieszyli się, pytając: "O, Pani przyjechała w sprawie tej wody?" i opowiadali mi, że taka woda w tym miejscu zbiera się od 50 lat po każdej większej ulewie. Tę informację chyba zostawię bez komentarza...
Zobacz też:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?