MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cecylia Kukuczka w bibliotece w Bydgoszczy. Wspomnienia żony himalaisty - zobaczcie zdjęcia ze spotkania

Weronika Mistrzak
Weronika Mistrzak
Żona najsłynniejszego polskiego himalaisty, Jerzego Kukuczki, który trzy dekady temu zginął na wysokości 8300 metrów, podczas zdobywania Lhoste nową drogą, zawitała do Bydgoszczy z premierą swojej książki ,,Listy z pionowego świata. Wspomnienia żony himalaisty'', którą wydała 10 stycznia 2024 roku.
Żona najsłynniejszego polskiego himalaisty, Jerzego Kukuczki, który trzy dekady temu zginął na wysokości 8300 metrów, podczas zdobywania Lhoste nową drogą, zawitała do Bydgoszczy z premierą swojej książki ,,Listy z pionowego świata. Wspomnienia żony himalaisty'', którą wydała 10 stycznia 2024 roku. Weronika Mistrzak
W środę, 5 czerwca 2024 roku, w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bydgoszczy, odbyło się spotkanie z Cecylią Kukuczką, żoną zmarłego w górach himalaisty, Jerzego Kukuczki. Na spotkaniu autorka książki ,,Listy z pionowego świata. Wspomnienia żony himalaisty'' opowiedziała o trudach życia z himalaistą i listach, jakie w tamtych czasie wysyłała do zdobywającego Himalaje męża.

Cecylia Kukuczka w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bydgoszczy

Żona najsłynniejszego polskiego himalaisty, Jerzego Kukuczki, który trzy dekady temu zginął na wysokości 8300 metrów, podczas zdobywania Lhoste nową drogą, zawitała do Bydgoszczy z premierą swojej książki ,,Listy z pionowego świata. Wspomnienia żony himalaisty'', którą wydała 10 stycznia 2024 roku.

W trakcie spotkania, które odbyło się w środę, 5 czerwca 2024 roku w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bydgoszczy, opowiedziała o pracach nad książką, trudnościach z jakimi musiała się zmierzyć. Przypomniała pasję swojego męża, jego liczne wyprawy, które trzeba było pogodzić z życiem prywatnym i rodzinnym. Pisarka wspomniała o utrudnieniach komunikacyjnych jakie wtedy doskwierały i o codziennej niepewności jutra.

Prawdziwa historia żony najsłynniejszego polskiego alpinisty

W tamtych czasach aby się wspinać trzeba było podać w urzędach bardzo dobry powód do uprawiania alpinizmu. Ponadto trzeba było posiadać paszporty, co w latach 80. nie było łatwe do zrobienia. Do tego wszystkiego dochodzi również zaopatrzenie - porządny sprzęt i odzież, co w Polsce było bardzo ciężko dostać - wspomina Cecylia Kukuczka. Himalaiści byli zmuszeni żeby handlować, sprzedawać różne rzeczy i za zarobione pieniądze zaopatrzyć się w potrzebny sprzęt - kontynuuje.

To były ciężkie rozstania. W tamtych czasach nie było telefonów komórkowych ani Internetu. Były tylko listy, które przychodziły albo nie przychodziły. Wiadomości też przychodziły, ale dopiero po jakimś czasie. Najszybciej te złe wiadomości przychodziły, niestety. Listy też były pisane. On do mnie pisał listy, a ja nie odpisywałam, ale te listy wierzcie mi, nie dochodziły. Ja do dzisiaj nie wiem co się z tymi listami stało. Do niego też część, moich listów nie doszła. A wiadomości najczęściej dochodziły jak już zeszli z wyprawy. Autorka, podzieliła się także historią, kiedy Jerzy Kukuczka wspinał się na Makalu. Zabrał wtedy ze sobą maskotkę biedronkę, która przed wyjazdem dał mu nasz roczny syn. I Jerzy tą biedronkę zostawił na szczycie Makalu. Jak zeszedł i opowiedział, ze zdobył ta górę, nie chcieli mu wierzyć. No i wtedy powiedział im, żeby poszukali pluszowej biedronki. Ale wszyscy uznali, że to jest niemożliwe żeby on samotnie stanął na szczycie, tym bardziej że warunki pogodowe nie sprzyjały. I niestety nie mając dowodów, nie zaliczyli mu tego szczytu. Dopiero po roku wspięła się tam wyprawa koreańska i Koreańczycy znaleźli biedronkę. Znieśli ją na dół i dopiero po tym, został Jerzemu oficjalnie ten szczyt zaliczony.

Trzeba zaznaczyć, że czasy w których wspinał się Jan Kukuczka, były ciężkie dla polskiego społeczeństwa. Może właśnie dlatego, ludzie żyli tymi sukcesami i kibicowali w zdobywaniu kolejnych szczytów. Pomimo trudnych chwil i częstych rozstań, małżeństwo Cecyli i Jerzego Kukuczki było bardzo udane. Jak wspomina autorka: Byliśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem, pomimo tego że rozstania były trudne dla nas obu. Byliśmy razem 17 lat. 14 lat w związku małżeńskim, 3 lata chodzenia. Łączyło nas niesamowite poczucie wspólnoty - nawet jak wyjeżdżał, to myślami zawsze byłam z nim, w górach. Zawsze wierzyłam w to, że wróci. Sam mi to nawet powtarzał przed każdą wyprawą: Nie martw się, ja wrócę. Aż któregoś dnia....

Bez drogi powrotnej...

Wyprawa na Lhoste. Jest 24 października 1989 roku. Kukuczka chciał zdobyć górę nową, niesprawdzoną drogą, idąc słynną, niezdobytą wówczas południową ścianą. Przed szczytem, lina nie wytrzymała obciążenia i pękła, a wspinacz spadł w dwukilometrową przepaść.

Pomimo tak tragicznych przeżyć i stratą męża, Cecylia Kukuczka w swojej książce przesyła do młodego pokolenia ważny apel: róbcie to, co kochacie, co was interesuje najbardziej. Dążcie do tego celu, który sobie zawsze możecie wytyczyć. To jest najważniejsze w życiu.

Autorka opowiedziała również o zwyczaju swojego męża, który przed każdą wyprawa brał od córki pluszaka i po zdobyciu jakiegoś szczytu, honorował go właśnie zabawką.

Po tym wyznaniu, padło z sali pytanie: Co kierowało Jerzym Kukuczką, ze tak bardzo ciągnął w te góry?

Cecylia Kukuczka sama do dzisiaj nie zna dokładnej odpowiedzi na te pytanie. Mój mąż od zawsze działał w sporcie, ale podnosił ciężary. Wywodził się z gór, był rodowitym góralem. Całe dzieciństwo wychowywał się w górach. Pewnego razu jego kolega zaprosił go na skałki. I jak zobaczył jak ludzie na tych skałkach się wspinają, spróbował sam i odkrył, że to jest to czego szukał w życiu.

Co by było gdyby?

Nie zabrakło również pytań o Jerzego Kukuczkę. Zgromadzeni zapytali Cecylię Kukuczkę m.in. o to, czy Jerzy Kukuczka miał jakieś plany, gdyby udało mu się zdobyć Lhoste i bezpiecznie zejść? Cecylia Kukuczka odpowiedziała: Obiecał mi, że to już będzie ostatnia góra, tak bardzo ekstremalna. Powiedział mi, że jeszcze tylko bardzo chciałby wejść na południową ścianę Lhoste i na tym już zakończy. Sama zresztą widziałam, że już był trochę zmęczony tymi górami, ale podejrzewam, że jeszcze jakieś niższe szczyty pewnie chciałby zdobyć.

Zdjęcia ze spotkania z Cecylia Kukuczką w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bydgoszczy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Robert EL Gendy Q&A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto