Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

cineMMa: Pogrzebany

Krystian Kempiński
Krystian Kempiński
Któż by pomyślał, że film, który w całości skupia się na człowieku pochowanym żywcem może być niesamowity... zatrważająco niesamowity. Cóż okazuje się, że może być, a nawet, że jest, oto bowiem w 2010 roku premierę swoją miał "Pogrzebany" w reżyserii Rodrigo Cortésa.

Ponieważ film jest dramatem jednego aktora, przystąpiłem do jego konsumpcji nieco negatywnie, z czystej ciekawości, co to w ogóle jest - ponieważ słuchy o nim i opinie do mnie nie dotarły (mimo, że przecież film można było zobaczyć na Camerimge). Byłem więc przygotowany na coś nużącego, co doskonale utuli mnie do snu.

Okazało się oczywiście, że nie dość, że film okazał się genialnym, to jeszcze ogarnęła mnie nieodparta chęć podzielenia się tą jego niesamowitością z innymi, czego efektem jest pisanie tego artykułu, zamiast smaczne układanie się do snu. Zapewne niejedna osoba zada sobie pytanie: jak można nazwać niesamowitym film, który w całości rozgrywa się w drewnianej trumnie. Otóż można - beż żadnych wyrzutów sumienia.

Paul, kierowca ciężarówki w Iraku budzi się w ciemnym i ciasnym pomieszczeniu. Jest związany i zakneblowany. Odnajduje zapalniczkę i chwilę później już rozumie, że znajduje się w trumnie pod ziemią. Jest klaustrofobicznie ciasno, ciemno, źle. Gdzieś dzwoni telefon, a po jego podniesieniu złowrogi głos żąda okupu.

Główną rolę w Pogrzebanym powierzono Ryanowi Reynoldsowi (aktora tego można było obejrzeć między innymi w remake'u słynnego Amityville z 2005 roku) i była to prawdopodobnie najlepsza decyzja jaką twórcy mogli podjąć. Cała plejada emocji wręcz wylewa się z ekranu nie pozwalając na oderwanie oczu od rozgrywającej się tragedii.
Mimo, że w kadrze od samego początku do końca znajduje się wyłącznie postać pogrzebanego, nie lada wyzwaniem było wciągnięcie do akcji innych aktorów - niemal wszyscy pojawiali się jako telefoniczni rozmówcy Paula, a dramaturgia i napięcie w tychże scenach osiągały szczyty. Cóż bowiem bardziej frustrującego może być od niekończącego się przełączania rozmowy między działami, co bardziej denerwującego, jeśli nie brak żywego ludzkiego głosu w słuchawce telefonu, zastąpionego automatycznymi nagraniami?

Furorę w odbiorze zrobiło na mnie operowanie kamerą (Eduard Grau - Brązowa Żaba Camerimage). To właśnie dzięki połączeniu niezwykłych zdjęć, oraz naturalnego oświetlenia widz czuje się, jakby sam leżał w trumnie i chciał jak najszybciej się z niej wydostać. Ujęcia są płynne, powolne, często zastąpione całkowitą ciemnością.

Film Cortésa bardzo silnie krytykuje również nasz, świat całkowicie pozbawiając go ludzkości...

Polecam, gdyż Pogrzebany, to kawał dobrego kina!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto