Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyplom droga rzecz

AB
Czerwiec to czas, w którym kończący studia mają mnóstwo na głowie. Praca magisterska, końcowe zaliczenia i egzaminy. "Express" postanowił dowiedzieć się, ile pieniędzy trzeba przeznaczyć na upragniony przed nazwiskiem ...

Czerwiec to czas, w którym kończący studia mają mnóstwo na głowie. Praca magisterska, końcowe zaliczenia i egzaminy. "Express" postanowił dowiedzieć się, ile pieniędzy trzeba przeznaczyć na upragniony przed nazwiskiem skrót mgr.

Jeszcze nie tak dawno, przed erą komputerów, żacy walczyli ze swoimi pracami za pomocą długopisu i maszyny do pisania. Skomplikowane wykresy, tabele czy rysunki nie wchodziły w rachubę. Dziś, mając do dyspozycji komputer, skaner, drukarkę, aparat cyfrowy i internet praca magisterska czy licencjacka nie wydaje się być większym problemem, przynajmniej od strony technicznej.

Jedno jednak się nie zmieniło - wymagania uczelni wyższych. Nadal obowiązuje wydrukowanie i oprawienie kilku egzemplarzy pracy dyplomowej. Dla promotora, recenzenta, dziekanatu, dla siebie wreszcie. A to kosztuje.
Bardzo drogi jest sam druk prac. Trzeba na to minimum ryzę papieru (500 kartek) i tusz do drukarki.

- Drukowałem u siebie w domu i zużyłem dwa pojemniki tuszu, po trzydzieści złotych każdy. Do tego ryza kartek za piętnaście złotych - sumuje Jacek Baszewski, student politologii AB. - Wykresy i tabele "wypaliłem" na płycie CD za dwa złote.

- Liczba prac wynika z przepisów uczelnianych, najczęściej są to trzy do pięciu egzemplarzy - mówi znawca w tej materii, Leszek Bąk z Pracowni Introligatorskiej w Bydgoszczy. Przyznaje, że już widać pierwsze symptomy boomu magisterskiego - zamówienia na oprawianie prac rosną lawinowo. - Nie brakuje też "licencjatów", prac doktorskich i semestralnych.

Introligatorów mniej interesuje treść, bardziej grubość prac. Od tego współczynnika zależy bowiem cena usługi.

- Najczęściej mają od jednego do półtora centymetra, czyli około stu stron - przyznaje pan Leszek. Najgrubsze, które oprawiał, miały nawet dwieście stron. Rekordy biją jednak prace doktorskie - nawet 3,5 centymetra, czyli około trzystu stron.

Ceny oprawy pracy magisterskiej wahają się w granicach 18-20 złotych za sztukę. Jeśli ktoś chce mieć w oprawie kieszeń na płytę czy dyskietkę z wykresami lub ilustracjami, albo dodatkowe napisy (nazwa uczelni, rodzaj studiów itp.) musi dopłacić około 5-10 złotych.
Jakby tego było mało, studencką kieszeń nękają macierzyste uczelnie. Do wydatków dochodzi opłata egzaminacyjna.

- Jej wysokość jest podobna we wszystkich szkołach wyższych, u nas to czterdzieści złotych - wyjaśnia Bogumiła Kaźnica z Dziekanatu Wydziału Lekarskiego AM w Bydgoszczy.
O dziesięć złotych więcej oczekują od żaków Akademia Bydgoska i ATR. Wszystkie uczelnie wymagają od studentów kart obiegowych, świadczących o czystym koncie bibliotecznym, braku problemów z wojskiem, akademikiem czy wypożyczalniami sprzętu sportowego.

Przyszły magister musi zrobić sobie także pięć zdjęć do dyplomu o formacie 4,5 na 6,5 centymetra. Są dwa sposoby ich wykonania - negatywowy i cyfrowy.

- Z negatywu robimy zawsze sześć odbitek, bo wychodzą dwa zdjęcia na jednym arkuszu - wyjaśnia Lech Skrzeszewski z "Foto-Ramy". Na zdjęcia czeka się jeden dzień. - Komplet kosztuje 22 złote.

Dobrym rozwiązaniem, choć wciąż mało popularnym, jest fotografia cyfrowa. Zapewnia porównywalną jakość, ale jest przystępniejsza dla studenckiego portfela.
- Sześć zdjęć za 18 złotych, czas oczekiwania to zaledwie pięć minut - przyznaje L. Skrzeszewski.

Spełniwszy te wszystkie warunki i wydawszy ponad dwieście złotych student może stanąć przed komisją egzaminacyjną. Oby z pozytywnym skutkiem, gdyż niezdany egzamin skutkuje kolejnymi wydatkami. "Express" życzy więc wszystkim przyszłym magistrom powodzenia!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto