Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elektroniczny hit, czy plastikowy shit?

MateuszNesterok
MateuszNesterok
Bydgoska Karta Miejska jest kartą, z pomocą której mieszkańcy naszego miasta mogą kodować okresowe bilety bydgoskiej komunikacji zbiorowej. Wewnątrz karty znajduje się elektroniczny chip, na którym zapisują się dane użytkownika karty oraz bilety elektroniczne. W przyszłości planuje się wykorzystywanie jej jako nośnika różnych innych usług, a także jako kartę dostępu do usług różnych instytucji. Tyle teorii.

Moja przygoda z Bydgoską Kartą Miejską zaczęła się we wrześniu. Wniosek, który złożyłem przez Internet otrzymał numer 100. Z myślą, że po złożeniu wniosku, karta będzie gotowa do odbioru, wysłałem go i oczekiwałem na e-mail. Dostałem e-mailowe potwierdzenie z informacją o tym, że najpierw muszę osobiście potwierdzić swoje dane. Jednak nie od razu, a dopiero po otrzymaniu stosownego e-maila. Niestety e-mail docierał zbyt długo, dlatego swoje dane poszedłem potwierdzić bez niego. Poszedłem do ZDMiKP, pokazałem dowód, podpisałem wniosek, a kolejnego dnia odebrałem kartę. Wiadomość z prośbą o potwierdzenie danych doszła mniej więcej tydzień po odebraniu karty. Nie rozumiem tylko, po co składa się wnioski przez Internet, skoro i tak trzeba później złożyć je papierowo. Cóż... To jeszcze nie jest najgorsze.

Pierwszy bilet kupiłem w październiku. Osobiście, w tym samym miejscu, w którym wyrabiałem kartę. Kilka dni później uruchomiono system internetowy. W nim mój bilet nie był widoczny, nie mogłem także przedłużyć jego ważności - dostępny był tylko bilet normalny, a ulgowe były nieaktywne. Na szczęście automaty jednak go odczytywały. Kto jednak uruchomił niekompletny system na stronie?
Niedługo później miałem pierwszą kontrolę biletów z użyciem Bydgoskiej Karty Miejskiej. Na czym ona polegała? Na okazaniu jej, ponieważ kontrolerzy nie mieli jeszcze czytników... Za drugim razem nie było już tak miło. Tym razem czytniki były już dostępne. Jednak wyjęcie go z kieszeni, uruchomienie, przyłożenie karty i sprawdzenie dokumentów trwało na tyle długo, że osoby nieposiadające biletów zdążyły wysiąść na kolejnym przystanku. Na tym teraz polega sprawdzanie biletów?

Minął prawie miesiąc. Bilet przedłużyłem przez Internet, zapłaciłem przelewem. Doszedł i został zaksięgowany w ciągu kilku minut. Wieczorem wybrałem się z psem zakodować bilet w automacie na Nowym Rynku. Niestety nie czytał on kart. Skoro wyszedłem już jednak z domu i przebyłem trochę drogi, poszedłem dalej. Kartę udało mi się aktywować w automacie nieopodal klubu Savoy. O dziwo, karta działała i automat też! Tylko faktura, która miała być wysłana pocztą, nie dotarła do dziś. Prócz kolejnych wręcz śmiesznych kontroli, które dzięki złemu sprzętowi i systemowi ciągle są takie same, jak opisałem powyżej, wszystko było już OK.

Nadszedł 30 listopada. Przed siedemnastą wszedłem na stronę Bydgoskiej Karty Miejskiej, kupiłem bilet, zrobiłem przelew. Zewnętrzna firma, która ich obsługuje, przekazała go praktycznie natychmiast. Chciałem od razu aktywować kartę, niestety nie mogłem tego zrobić, ponieważ system Bydgoskiej Karty Miejskiej nie zaksięgował mojego przelewu... W ostateczności został zaksięgowany po godzinie dwudziestej. Nie chciało jechać mi się już do automatów, więc w dniu dzisiejszym korzystałem z biletów jednorazowych. Na aktywację zdecydowałem się wczoraj. Wieczorem wyszedłem z domu do automatu przy przejściu dla pieszych na Kruszwickiej - na przeciwko Reala. Automat nie czytał karty. Poszedłem dalej - nieopodal klubu Savoy. Tam stali już ludzie, którym automat połknął pieniądze za bilety jednorazowe. Karty także nie czytał. Kolejnym automatem był ten w przejściach podziemnych pod Rondem Jagiellonów. Bilety jednorazowe sprzedawane były bez problemów. Jednak stali tam ludzie, którzy próbowali zakodować bilety na kartach. Jaki efekt? Komunikat "KARTA NIECZYTELNA". A raczej karty - zarówno ich, jak i moja wywoływały taki komunikat na ekranie automatu. Co dalej? Nie mam jak zakodować biletu na karcie... Pomimo tego, że zapłaciłem już za bilet miesięczny, jestem zmuszony kupować dodatkowo bilety jednorazowe.

Czas na wnioski. System tej karty od początku jest "dziurawy" i źle zaplanowany. Automaty są niewypałem - ciągle coś się z nimi dzieje. Bilety zamiast na kartach, powinny być kodowane wyłącznie w systemie - znacznie ułatwiłoby to życie mieszkańcom. Kontrola powinna być wykonywana w inny sposób, z użyciem innego sprzętu. Obecnie Bydgoska Karta Miejska jedynie utrudnia życie mieszkańcom Bydgoszczy. Ale tak to już jest, kiedy przeprowadza się inwestycję jak najszybciej, aby zdążyć przed wyborami...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto