Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Horrorfestiwal.pl 2009 w Bydgoszczy [relacja]

Krystian Kempiński
Krystian Kempiński
Pierwsza noc Horrorfestiwal.pl minęła pod znakiem "Piły VI" – przedpremierowego pokazu poprzedzonego dziewięcioma krótkodystansowcami i jednym horrorem okraszonym szczyptą czarnego humoru.

Sala przygotowana dla kinomaniaków, wielbicieli horrorów, miała swoją atmosferę. Wyłączone światła ewidentnie były dla niektórych gości bydgoskiego Multikina horrorem. Co bystrzejsi bywalcy wykorzystali wszędobylskie telefony komórkowe, aby sprawdzić numerek siedzenia. Taką właśnie mroczną atmosferą, pełną mniejszego, tudzież większego napięcia, rozpoczął się już trzeci Horrorfestiwal.pl w Bydgoszczy.

Jak na tacy bydgoszczanie otrzymali już pierwszego dnia kilka niezapomnianych filmowych wrażeń. Czy było jednak strasznie? Pierwszy film "Diagnosis: Death", nowozelandzkiego reżysera Jasona Stutter’a, miał świetną atmosferę i mógłby kandydować na postrach wieczoru, gdyby nie to, że napięcie co chwila przerywane było czymś zgoła nie strasznym. Zgodnie z założeniami filmu, publika śmiała się do rozpuku, a tam gdzie być powinny, to "ciary były".

Krótkometrażowce zgromadziły wiernych wielbicieli, jak i ludzi niecierpliwie czekających końca. Nasuwa się przy okazji pytanie: czy nie lepiej iść w premierę i mieć święty spokój, zamiast wyrażać swą opinię przeciągłym: "NIEEEE KOLEEEEJNY" na pół sali…?

Do rzeczy. Dobór krótkich filmów raczej nie był trafny. Część namiętnie nudziła, inne nawet według niektórych źródeł nie posiadają statusu horroru. Pytanie: dlaczego więc decydenci wybrali taki repertuar, a nie inny, nadaje się na zupełnie inny artykuł. Były jednak też filmy, które na uwagę zdecydowanie zasługiwały z różnych powodów.

Belgijski "Virtual Dating" był jednym z lepszych. Można by pokusić się o stwierdzenie  - horror dla kobiet, jednak miał w sobie wiele mocy i bardzo dobrej energii aktorskiej. Początkowo wydawał się śmieszny, budził ciekawość, aż do czasu zupełnego przełamania. Zupełnie od niego inny "Eel Girl" z Australii pokazał charakteryzację na wysokim poziomie, ludzką ciekawość oraz pociąg do obrzydliwości. Bardzo krótko i treściwie pokazał scenę sytego obiadku tytułowej "dziewczyny" z naukowca– zboczeńca. Skoro już o zboczeniach… Niejaki szok wywołał hiszpański film "Mavela", który bez ogródek stworzył nam obrzydliwy horror o miłości młodego chłopaka do… czegoś kobieto podobnego, żyjącego w kanałach. Kanałowa obciągara raczyła swojego nowego niewolnika miłości obleśnym seksem, po czym na końcu filmu zamieniła się w kupę fekaliów. Widok fekaliów, męskich narządów płciowych długości druta telegraficznego, odbytu i temu podobnych w centrum kadru, rozciągniętych na całą szerokość ekranu, u mnie przynajmniej wywołał niezręczny uśmiech na twarzy, zażenowanie i ściskanie w żołądku.

Podczas bydgoskiej edycji festiwalu były również gromkie oklaski! Czyżby oczekiwany finał serii "Piła" aż tak zniewolił swoją wspaniałością widownię? Nic bardziej mylnego! Brawa otrzymał filmowy pastisz horroru pod tytułem "Night of the Hell Hamsters". Nie trzeba dużo się wysilać, żeby wyobrazić sobie, jakie reakcje wywołują opętane przez demona krwiożercze chomiki. Ten rarytas wycisnął ze wszystkich łzy i śmiech głośniejszy niż basy sąsiedniej sali.

Na koniec przedpremierowa porażka. Serwująca hektolitry krwi, kilogramy sztucznych bebechów kolejna "Piła" nie zawiodła tylko wymyślnością kolejnych pułapek. Gdyby tylko film nie był kolejnym odgrzanym kotletem, który do serii podobnie, jak ostatnie kilka części nie wnosi zupełnie nic, prócz rozwiązania, które jasne było już w piątce, mielibyśmy coś ciekawego i nowatorskiego. Owszem! Niestety niespodziewane zakończenie, zawikłana zagadka i odcinanie sobie części ciała umarło w 2004 roku, wraz z Dr Gordonem i Adamem i nigdy już nie powróciło w takim świetle, w jakim triumfowała jedynka.

Zobacz też:**Horrorfestiwal.pl 2009 [zapowiedź]**


Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.


od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Horrorfestiwal.pl 2009 w Bydgoszczy [relacja] - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto