Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I Rajd Rowerowy Przedmościem Bydgoskim

GrapHite
GrapHite
I Rajd Rowerowy Przedmościem Bydgoskim. Organizator: Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Zabytków BUNKIER.

No to lecimy od początku:

Z domu wyruszałem poddenerwowany, czy czasem ktoś nie przyjechał za wcześnie i teraz czeka sam myśląc, że impreza odwołana. Na szczęście byłem na miejscu pierwszej zbiórki przed czasem i czekała już jedna osoba, z którą od razu się przywitałem. Do ustalonej godziny wyjazdu zdążyło pojawić się kilka osób. Po rozdaniu niespodzianek ruszyliśmy spokojnym tempem. Na miejscu drugiej zbórki byliśmy dużo przed czasem odjazdu. Spokojnie sobie poczekaliśmy przed kościołem, w którym zaczynała się msza. Nasze oczekiwanie zostało uwiecznione przez 'ZAZU'. Przez czas oczekiwania uwagę wszystkich skierowałem na wieżę kościoła, która była mocno ostrzelana w czasach wojny. Po chwili dołączyły do nas kolejne osoby, dosłownie w ostatniej minucie, i ruszyliśmy dalej. Teraz jechaliśmy w stronę Osowej Góry. Po drodze przejeżdżaliśmy przez tereny "Bydgoskiej Muny" (szczegóły dotyczących tych terenów są na forum). Natknęliśmy się na rozkopany kawałek ziemi, na którym ktoś "grasował" z wykrywaczem metali. Niestety robił to w sposób nieprzemyślany i prostacki. Rozkopane dołki pozostawił "otwarte", a to przecież jeden ruch nogą czy ręką i dołek jest zasypany, no ale widocznie ktoś był takim leniem i krótkowidzem, że pozostawił okolicę w nieciekawym stanie. W jednym miejscu znaleźliśmy usypaną stertę bodajże łusek. Tak sobie wspólnie mysleliśmy, że to może nadwyżka złomu wyciągniętego z pobliskiej ziemi. To co nie było cenne albo było tego już za dużo, ktoś pozostawił na ziemi. Na tych terenach zobaczyliśmy jeszcze tylko przeciwpożarowy zbiornik na wodę i swoje kierownice skierowaliśmy na ulicę Rekinową.
W trzecim i ostatnim punkcie zbiórki czekali na nas następni zainteresowani przejechaniem się i zobaczeniem odcinka Przedmościa Bydgoskiego. Po zrobieniu małych zakupów i pozostawieniu najcięższych bagaży u koleżanki 'LIDKI' ruszyliśmy na trasę I Rajdu Rowerowego Przedmościem Bydgoskim.
Na pierwszym przystanku przy ostanim bunkrze, bo jak wiecie (lub nie) jakoś tak się złożyło, że wygodniej jest całość zwiedzać od końca. Stojąc i oglądając bunkier i okolicę można było posłuchać co mam do powiedzenia na temat lini obronnej na odcinku Zielonczyn - Kruszyn - Osówiec. Wydaje mi się, że nawet mnie trochę osób słuchało ;-) W podobny sposób mijały kolejne przystanki i odpoczynki. Co do samych towarzyszy podróży, to byłem mile zaskoczony ile co niektórzy mają siły, a tak niepozornie wyglądają :-) Było kilka odcinków bardzo zabawnych, a były też takie, po których odechciewało się wszystkiego i trzeba było zsiąść z roweru i kawałek poprowadzić. Momentami tak się fajnie jechało, że kilka osób musiało zawracać, bo minęli tuż obok bunkier, który mieliśmy w planie zobaczyć i przy nim odpocząć. Należ wpomnieć o świetnej pogodzie, która była naszą obawą, bo zapowiadano niezbyt dobre warunki, ale na szczęście mieliśmy świetną pogodę przez cała drogę.
Po oglądnięciu wszystkich bunkrów wybraliśmy się do Zielonczyna. Nasze umysły zostały opętane smakiem dobrze opieczonej kiełbaski, więc siły do pedałowaia przychodziły same! Na miejscu przywitała nas gromadka osób, które przygotowały dla nas ognisko. Pojedliśmy, pogadaliśmy, odpoczęliśmy i czas wracać do domu, bo czas spędzony miło ucieka dwa razy szybkciej.
W drodze powrotnej także mieliśmy przystanki, już nie takie duże i częste. Musieliśmy wpierw dojechać do Kruszyńca, gdzie skręciliśmy w stronę lini kolejowej, później stromo w dół po "kocich łbach", a na końcu znak STOP :-O. Kawałek śmigaliśmy na skraju łąk tuż przy torach i tak aż do drogi, która doprowadziła nas nad brzeg Kanału Bydgoskiego, tuż za miejscem, gdzie jest skrzyżowanie z Kanałem Noteckim. Od tego momentu było spokojnie. Cały czas po prawej, w odległości paru metrów woda, po lewej zabudowania i tak aż do samego Ronda Grunwaldzkiego. Po drodze pożegnaliśmy kilka osób, które "odbiły" na Osową Górę albo na ulicę Kamienną.
Tak po krótce wyglądała nasza wyprawa. Tak sobie myślę, że chyba miałbym ochotę powtórzyć raki rajd, a jak sama jego nazwa, zwłaszcza pierwszy człon: "I Rajd Rowerowy" mówi nam, że kolejne edycje to tylko kwestia czasu. Ja od siebie dodam, że będę starał się, by takie rajdy wyglądały coraz to atrakcyjniej i obszerniej. Jako Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Zabytków BUNKIER postaramy się, by tak było, w końcu to członkowie stowarzyszenia zorganizowali ten rajd i jest taki zamiar, by stał się on tradycją. Wspólnymi siłami damy radę! Bądźcie z nami!

Zobacz też:

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto