Co prawda hafty, wikliny, garnki i koronki zbytnio mnie nie interesują, ale degustacja nalewek to już poważny atut, aby wizytę nad bydgoskim kanałem przełożyć tego dnia na korzyść Rybiego Rynku i ulicy Mostowej. Kramów i stoisk z tzw. zdrową ekologiczną żywnością było naprawdę wiele. Także wytwórców różnego rodzaju rękodzieła artystycznego, od rzeźbiarzy po wikliniarzy. Niemniej jednak naszym celem była łódź wikingów i ewentualna możliwość przepłynięcia się nią po Brdzie. Wikingowie okazali się bardzo przyjaźni i użyczyli nam gościny na swojej łodzi. W czasie rozmowy dowiedzieliśmy się , że przybyli z Elbląga i że ich pięknie zdobiona łódź została wykonana samodzielnie przez jednego z nich. Na brzegu jeden z Wikingów o ksywie "diabeł" :) zapoznał nas z uzbrojeniem i elementami ubioru. Z uwagi na dokuczliwy upał pozostaliśmy przy współczesnych napojach puszkowanych. Aczkolwiek nalewki także miały swój urok i niepowtarzalny smak.
Zobacz też:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?