Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Manifestacja w Bydgoszczy "Ani jednej więcej". Bydgoszczanie protestowali przeciwko zaostrzonemu prawu aborcyjnemu

GB
Protestujący w Bydgoszczy w ramach akcji "Ani jednej więcej" przeszli spod siedziby PiS-u przy ulicy Gdańskiej 10 na Wełniany Rynek, gdzie swoje biuro ma poseł Bartosz Kownacki
Protestujący w Bydgoszczy w ramach akcji "Ani jednej więcej" przeszli spod siedziby PiS-u przy ulicy Gdańskiej 10 na Wełniany Rynek, gdzie swoje biuro ma poseł Bartosz Kownacki Arkadiusz Wojtasiewicz
Manifestujący zgromadzili się przy ulicy Gdańskiej 10, przed bydgoskim biurem PiS-u. Bydgoski marsz to akt sprzeciwu wobec zmianom w prawie regulującym przerywanie ciąży w Polsce. Marsze i pochody odbywają się po tym, kiedy zmarła 30-latka z Pszczyny. Lekarze mieli zwlekać z przeprowadzeniem u niej zabiegu.

Zobacz wideo: Nowa jadłodzielnia WSG w Bydgoszczy

Do uczestniczenia w manifestacji zachęcali działacze Manify Bydgoskiej.

- Hej, osoby robią w Bydgoszczy wydarzenie dla Izy. Start na Gdańskiej o 19. My dziś w Warszawie i w innych miastach, ale bardzo wam polecamy udział w tym wydarzeniu. Bądźcie głośne i bezpieczne! - informują działacze organizacji na FB.

Do udziału w "marszu solidarnościowym dla kobiet" i by wyrazić "sprzeciw wobec łamania praw kobiet" zapraszali również działacze Ulicznej Opozycji.

Solidarni z kobietami

Wydarzenie pod hasłem "Bydgoszcz mówi ani jednej więcej" wpisuje się w inne wystąpienia, które mają miejsca w wielu innych miastach w całej Polsce. Lista obejmuje zarówno duże ośrodki, jak Warszawa, Gdańsk, czy Poznań, ale manifestacje organizowane są też m.in. w Brzegu, Dębicy, Działdowie, Kielcach i w Pszczynie. Miejsc, w których gromadzą się manifestujący, jest w całym kraju kilkaset.

To gest solidarności wobec 30-letniej Izy z Pszczyny, która zmarła kilka dni temu w szpitalu, ponieważ - jak twierdzi rodzina - lekarze zwlekać z przeprowadzeniem zabiegu u pacjentki. Decyzję o cesarskim cięciu podjęto dopiero, kiedy płód obumarł. Pacjentka zmarła z powodu sepsy.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący prawa aborcyjnego zapadł w październiku 2020.

Aborcje zgodnie z prawem z 1993 roku dopuszczano w trzech przypadkach: kiedy ciąża stanowiła zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety; gdy zachodziło uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem gwałtu, kazirodztwa albo pedofilii; kiedy istniało duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

W wyroku z 2020 roku TK uznaje za niezgodny z konstytucja ten trzeci zapis. To zaostrzenie prawa antyaborcyjnego - oznacza to, że kobieta, mimo ciężkiej wady płodu, będzie musiała urodzić. Nadal obowiązują dwie inne przesłanki legalnej aborcji: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia matki lub powstała w wyniku przestępstwa, np. gwałtu, ale wcześniej najczęściej miała zastosowanie ta uchylona przesłanka. Z drugiej strony, nastąpiło rozszerzenie granic przestępstwa przerywania ciąży z naruszeniem przepisów ustawy za zgodą kobiety o te „zdelegalizowane" sytuacje, ale czyny matek nie podlegają odpowiedzialności karnej.

W uzasadnieniu wyroku TK widnieje zapis o dopuszczalności aborcji, kiedy istnieje „duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu wiąże się z zagrożeniem dla życia i zdrowia matki".

W ustnym uzasadnieniu zasygnalizowano możliwości kompromisu, tj. przywrócenia, w pewnym zakresie, uchylonej przesłanki i takie wskazania można znaleźć w opublikowanym uzasadnieniu. Nie ma jednak odstępstwa od mocnej ochrony płodu od poczęcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto