Obrotowe koncesje

Od 28 czerwca obowiązują nowe, znacznie wyższe stawki opłat za koncesje na sprzedaż alkoholu. Wbrew pozorom może się jednak okazać, że gmina zarobi na wydawaniu pozwoleń mniej niż w ubiegłych latach. Wielu detalistów zapowiada rezygnację z prowadzenia monopolu, który ze względu na nowe stawki przestaje się opłacać.

Do 28 czerwca br. roczna koncesja na przedaż wina, piwa i wysokoprocentowych napojów kosztowała 3 000 zł. Jednak od 28 czerwca obowiązuje znowelizowana ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która uzależnia wysokość opłaty od wielkości obrotu według pułapów określonych w euro.

Zgodnie z aktualnym przelicznikiem, stawki koncesji na wszystkie alkohole ustalono na następujących poziomach. Przy rocznym obrocie od 0 do 38 tys. zł opłata wynosi 2 792 zł, od 38 tys. do 114 tys. zł - 4 189 zł, od 114 tys. do 228 tys. zł - 5 586, od 228 tys. do 380 tys. zł - 11 172 zł i przy obrocie powyżej 380 tys. zł opłata koncesyjna to 16 759 zł.
Zdecydowana większość sklepów monopolowych ma obroty na poziomie obligującym do zapłaty wyższych stawek niż wcześniej obowiązujące. Czy nie będą one zatem dla nich zbyt dużym obciążeniem?
- Ja rezygnuję z prowadzenia monopolu. Przy nowych stawkach koncesyjnych to przestaje się opłacać. W rozmowach ze mną koledzy z branży zapowiadają to samo - powiedziała "Expressowi" Katarzyna Eliaszewicz prowadząca sklep z alkoholem przy ul. Dworcowej.

- Przy tak ustawionych stawkach stoiska monopolowe pozostaną chyba tylko i wyłącznie w wielkich marketach. Mniejsze sklepy nie wyjdą na swoje - powiedział właściciel innego sklepu w Śródmieściu.
W bydgoskim ratuszu przygotowywane są obecnie szacunki, ile miasto zarobi w przyszłym roku na sprzedaży koncesji. Urzędnicy przyznają jednak, że trudno jest cokolwiek przewidywać, gdyż nie wiadomo, ilu handlowców zrezygnuje z handlu wyskokowymi trunkami. Dochody z koncesji przeznaczane są w całości na przeciwalkoholową profilaktykę.