Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pikieta pocztowców pod kujawsko-pomorskim Urzędem Wojewódzkim

diabeł
diabeł
Dnia 12 kwietnia przed gmachem kujawsko-pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy odbyła się zapowiadana na ten dzień pikieta pocztowców. Pikieta zgromadziła około 250 - 300 osób.

Protest poparty został przez wszystkie centrale działające przy Poczcie Polskiej. Swoje poparcie dla pocztowców wyraził także przybyły poseł na sejm VI kadencji Tomasz Latos. Protest pocztowców swoją obecnością również wsparli związkowcy innych grup zawodowych jak: nauczyciele, pracownicy Enei, komunikacji miejskiej, a także Młodzi Socjaliści. Pocztowi związkowcy przybyli nie tylko z naszego regionu, bowiem swoich przedstawicieli miały również takie miasta jak Warszawa, Lublin i Gdańsk.

Pikietę zapowiedziano na godzinę 14:00. Przy ulicy Stary Port miała miejsce zbiórka - dużo wcześniej zaczęli gromadzić się uczestnicy, którzy przybyli z różnych miast Polski. Celem pikiety było zaprotestowanie przeciw działaniom zarządu spółki, który przewiduje centralizację służby doręczeń oraz likwidację urzędów pocztowych. Z kolei tych ostatnich zastąpieniem punktami agencyjnymi i ajencyjnymi otwieranymi na stacjach benzynowych czy centrach handlowych. W takiej polityce resktrukturyzacyjnej związkowy widzą poważne zagrożenie dla miejsc pracy załóg pracowniczych. Także interes społeczny przeciętnego obywatela jest bardzo zagrożony w dostępie do powszechnych usług świadczonych przez Pocztę Polską. Likwidacja ogromnej ilości urzędów znacznie wydłuży bowiem drogę przysłowiowego Kowalskiego do placówki pocztowej. Najbardziej odbije się to na mieszkańcach małych miasteczek i wsi, gdzie odległość do najbliższego punktu pocztowego może wydłużyć się do dwudziestu kilometrów. Pomysł takowej restrukturyzacji w dużych aglomeracjach miejskich także odbije się na potencjalnych klientach, gdyż centralizacja placówek pocztowych ograniczy ich ilość do kilku na terenie Bydgoszczy. Zatem w przypadku odbioru awizowanych przesyłek będziemy zmuszeni jechać w inny rejon miasta, pokonując kilka dzielnic, podczas gdy dotychczas awizowane przesyłki odbieraliśmy na swojej osiedlowej poczcie.

Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Przemawiający poseł Tomasz Latos udzielił poparcia dla pocztowców

Punktualnie o godz. 14:00 rozpoczęła się oficjalna pikieta po kujawsko-pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. Wszystkich przybyłych pod gmachem UW powitał organizator protestu przewodniczący WZZPEPP Piotr Czaplicki. Głos w obronie interesów pracowniczych oraz swój sprzeciw wobec polityki zarządu spółki wyrazili m.in poseł Tomasz Latos, przewodniczący WZZPEPP Piotr Czaplicki, przewodniczący OPZZ Harald Matuszewski, Bogdan Nierzwicki przewodniczący bydgoskiego oddziału Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej, Mirosław Jamroży z NSZZ „Solidarność” Regionu Bydgoskiego, Kwaśnicka Beata przewodnicząca Pracowników Poczty Polskiej COF i inni.

Przemawiający poseł Tomasz Latos w swojej wypowiedzi zauważył, że podczas tej manifestacji w tym miejscu wcale nie powinni stać pracownicy Polskiej Poczty, ale przede wszystkim mieszkańcy. Szczególnie tych małych miast i wsi, bo to oni najbardziej są zagrożeni zmianami, jakie szykuje zarząd spółki. Na co dzień to właśnie oni będą mieli największe kłopoty w korzystaniu z usług pocztowych, bo ich dostępność znacząco się ograniczy. Jaki bowiem ajent, kierując się wyłącznie swoim interesem ekonomicznym, zainteresowany będzie otwieraniem punktu na mało zaludnionym terenie? Politykę zarządu i władz nazwał niszczeniem dorobku, na który pracowały pokolenia w tej firmie.

Kolejne przemawiające osoby głośno i stanowczo zaprotestowały przeciw takim formom resktrukturyzacji w firmie oraz polityce rządu, który prowadzi, jak powiedziano, dziką prywatyzację.

Odczytano także przygotowany apel do premiera rządu, w którym sprzeciwiono się takiej formie prywatyzacji firmy. Przygotowaną petycję dla premiera wraz z 20 tys. podpisów zebranych w regionie przeciwko centralizacji służby doręczeń i likwidacji urzędów pocztowych  przekazano na ręce pani wojewody Ewy Mes jako przedstawiciela rządu w terenie. Bardzo wymownym było również zwrócenie na ręce wojewodziny przez jedną z pracownic otrzymanego medalu "Zasłużony Pracownik Łączności". Jej posiadaczka w październiku została nim odznaczona, a po kilku miesiącach trafiła na listę do zwolnień grupowych.

Image Hosted by ImageShack.us

Zgromadzeni na proteście pokazali symboliczną żółtą kartkę rządowi premiera Donalda Tuska za brak zainteresowania sprawami Poczty Polskiej. Dziś jest żółta, jak mówią związkowcy, oby na jesień podczas wyborów parlamentarnych nie okazała się czerwoną...

Image Hosted by ImageShack.us

Na zakończenie głos zabrała pani wojewoda Ewa Mes, która dostrzegając problemy w firmie, zaprosiła na 10 maja związkowców na wojewódzką komisję dialogu społecznego, których to celem jest wypracowanie porozumienia społecznego w sprawach społeczno-ekonomicznych na szczeblu województwa między przedstawicielami wojewody (strona rządowa), związków zawodowych, organizacji pracodawców i strony samorządowej. Natomiast wypracowane wspólne postanowienia zostaną przesłane do Komisji Trójstronnej, taką też pomoc jako przedstawiciel rządu w terenie zadeklarowała pani wojewodzina, deklarując otwartość na wszelką współpracę.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Piotr Czaplicki przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Eksploatacji Poczty Polskiej z siedzibą w Bydgoszczy

Po zakończonej pikiecie udało mi się namówić na krótką rozmowę jej organizatora, którym jest przewodniczący WZZPEPP w Bydgoszczy Piotr Czaplicki.
Kto wziął udział w dzisiejszej pikiecie i przeciw czemu odbył się protest?
- Piotr Czaplicki: W dzisiejszej pikiecie udział wzięli przedstawiciele wszystkich central związkowych wchodzących w skład komisji trójstronnej. Wspomogły nas także inne grupy zawodowe i mieszkańcy. Protest dzisiejszy jest kolejnym, który odbył się w naszym kraju. Wcześniej bowiem miały miejsce w Poznaniu, Warszawie, Krakowie i Katowicach. Natomiast dotyczy tego samego czyli zmian, jakie szykują się na Poczcie Polskiej. Protestujemy przeciw centralizacji służby doręczeń, likwidacji placówek pocztowych, redukcji zatrudnienia, przekazywaniu urzędów pocztowych w ręce ajentów. Zarząd spółki chce prowadzić restrukturyzacje w firmie poprzez likwidacje placówek na terenie całego kraju i zastąpienie ich małymi punktami agencyjnymi działającymi w centrach handlowych, stacjach CPN czy punktach LOTTO. My związkowcy no to się nie godzimy, bo niesie to za sobą masowe zwolnienia wśród załóg. W żaden sposób nie wpłynie na podniesienie jakości usług, a wręcz przeciwnie. Ograniczy w rażący sposób dostęp części społeczeństwa do usług świadczonych przez naszą firmę. O ile rachunek ekonomiczny pozwoli ajentowi prowadzić działalność w wielkich miastach czy centrach handlowych, któż taki punkt otworzy na terenach wiejskich czy w małych miasteczkach, gdzie zapotrzebowanie na usługi pocztowe jest znacznie mniejsze. Wydłuży zatem to drogę każdemu klientowi na terenie wiejskim nawet do 20 km. Poczta Polska została powołana do świadczenie usług dla ludności i wykonuje je na terenie całego kraju. Bez względu czy to będą mniej zaludnione tereny Bieszczad czy wsie. Dotychczasowa sieć ponad 8300 placówek pocztowych na terenie naszego kraju świadczy owe usługi dla ludności bez względu na interes ekonomiczny na tych mniej zaludnionych obszarach.

Podobno punkty agencyjne czy na zasadzie ajencji działają już np. w Warszawie

- Zgadza się, ale dochodzi do takiej sytuacji, że ajent prowadzący punkt LOTTO nie jest zainteresowany świadczeniem usług pocztowych. Kiedy mieliśmy do czynienia z kumulacją w tej grze, jednoosobowego punktu ajencyjnego absolutnie nie interesowało świadczenie usług pocztowych, a jedynie przyjmowanie zakładów Lotto, ekonomia...

Zatem likwidacją urzędów zarząd spółki sam sobie gola strzela?
- Tak, likwidacja dotychczasowych placówek bije w interesy poczty. Nie wspomnę, że zgodnie z przepisami unijnymi ich liczba powinna być utrzymana na określonym poziomie w stosunku do liczby mieszkańców, tj. powiedzmy jedna placówka na 7600 - 7800 mieszkańców. Nawet dziś mamy ich mniej.
Ponadto gdy ich liczba spadnie do poziomu, jaki zakłada zarząd tj. około 2 tys. w skali kraju, to w żaden sposób ta firma nie będzie mogła konkurować na rynku z innym operatorami, gdy w 2013 r. zostanie uwolniony rynek usług pocztowych. Już dziś działają inni operatorzy, wręcz nielegalnie, pomimo wyłączności PP na przesyłki do 20 gram, zajmując się ich doręczaniem obciążając swoje koperty blachą, tekturą czy piaskiem.

Dzięki za rozmowę i życzę powodzenia. Wszak to interes nas wszystkich, korzystających z waszych usług
.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto