Podsumowano kończący się sezon Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego. Miasto odnotowuje spadki

31 października kończy się jednak sezon Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego. Z tego powodu, ZDMiKP postanowiło podsumować nieco ten czas i pokazać jak w liczbach prezentowała się ta już cykliczna inicjatywa. Te, chociaż wyglądają nie najgorzej, to warto zaznaczyć, że względem ostatniego sezonu, widać raczej trend spadkowy, na co wpływ mają niewątpliwie konkurencyjne hulajnogi elektryczne.

Cieszyć na pewno może fakt, że w okresie od 1 marca, w systemie zarejestrowało się 3 900 klientów, z czego blisko 85% wykorzystywało później Bydgoski Rower Aglomeracyjny bardzo aktywnie i co najważniejsze sytematycznie. Efektem była również całkiem niezła, choć mimo wszystko gorsza niż rok temu liczba wypożyczeń, która dobiła do ponad 32 tysięcy. Oczywiście, nie można nie wspomnieć o czasie użytkowania, ponieważ z całą pewnością to właśnie on wpłynął na taki, a nie inny wynik. Wynosił on średnio 28 minut i 18 sekund (80% wypożyczeń), dzięki czemu wiele osób skorzystało z darmowego czasu 30 minut.

Gdybyśmy chcieli prześledzić jednak kiedy dokładnie Bydgoski Rower Aglomeracyjny cieszył się największym popytem, to tutaj również nie znajdziemy większych zaskoczeń. Bydgoszczanie najczęściej z miejskich rowerów korzystali w maju. Wówczas to ciepła pogoda i z całą pewnością dni wolne zaowocowały liczbą 7 300 wynajmów. Jeśli spojrzymy zaś na dni, przoduje tutaj weekend na czele z niedzielą. Tuż za nią plasuje się poniedziałek i co ciekawe środa.

Faktem jest, że obecnie dla rowerów miejskich zbyt dużą konkurencję stanowią hulajnogi. Są one wygodniejsze w użytkowaniu i mniej wymagające. Odłożyć można je niemal wszędzie, podczas gdy Bydgoski Rower Aglomeracyjny udostępnia tylko 56 stanowisk, w których rower można odebrać, a następnie oddać. Mimo to jest to inicjatywa słuszna, o czym na pewno wie jeden z użytkowników, na którego koncie zanotowano aż 550 wypożyczeń.
Warto przyglądać się kolejnym poczynaniom związanym z rowerami miejskimi, które już za dwa tygodnie przejdą spokojnie w sen zimowy i rozpoczną powolne przygotowania do sezonu 2024. Być może z uwagi na fakt niewielkich zniszczeń spowodowanych mniejszym niż dotychczas popytem, uda się przygotować coś nowego?