Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polityka w Bydgoszczy. Dalsze dyskusje nad budżetem

Anna Stasiewicz
T. Czachorowski, archiwum
To małżeńska kłótnia, nie rozwód - tak mówią radni lewicy, pytani o kondycję koalicji po głosowaniu w sprawie jednego z budżetowych wniosków na ostatniej sesji

W ostatnią środę radni zajmowali się budżetem miasta na ten rok. Przed głosowaniem nad samym budżetem, opiniowali wnioski przygotowane zarówno przez kluby, jak i pojedynczych radnych.

To już tradycja, że najczęściej wnioski przygotowane przez opozycję, są najczęściej przez radnych koalicji odrzucane. Nie inaczej było w przypadku ostatniej sesji, bo radni PO SLD w głosowaniu odrzucili 11 zgłoszonych wniosków.

Jednak losy wniosku o dodatkowe pieniądze na rewitalizację Starego Fordonu potoczyły się zgoła inaczej. Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości zaproponował, by przeznaczyć 2 miliony złotych więcej na ten cel. Jednak przy poparciu tylko radnych PiS wniosek by przepadł. Radni opozycji zaczęli więc wśród koalicjantów szukać sojuszników. Platforma jasno dała do zrozumienia, że nie poprze tego wniosku, ale niespodziewanie z odsieczą przyszedł drugi koalicjant, czyli SLD Lewica Razem.
Co prawda później wniosek i tak uchylono z powodu wady prawnej, ale głosowanie pokazało, że opozycja może liczyć również na głosy koalicji.

Na konferencji prasowej radni SLD Lewicy Razem pytani o dalsze losy koalicji, uspokajali, że nie ma powodu do niepokoju. - Czasem najbardziej zgodne małżeństwo może się pokłócić, ale nie od razu musi dojść do rozwodu - tłumaczy radny Ireneusz Nitkiewicz.- A przecież nie każde głosowanie musi się odbywać pod dyktando - dodaje.
Radni lewicy tłumaczą też, że za dodatkowymi pieniędzmi dla Starego Fordonu głosowali, bo takie były prośby mieszkańców. - A wtedy warto walczyć - przekonują.
- Proszę też pamiętać, że klub radnych SLD poparł cały budżet, który traktujemy jako budżet autorski Rafała Bruskiego - mówi radny Tomasz Puławski. - Dużo sobie po nim obiecujemy, ale będziemy również recenzentami tego budżetu, sprawdzimy, czy zapowiedzi są realizowane.

Zdaniem radnych SLD Lewica Razem, przyjęty w środę budżet ma sporo plusów, ale nie brakuje w nim również słabych stron. - Na plus zaliczamy prawie miliard złotych, które miasto zamierza przeznaczyć na inwestycje. Szczególnie cieszy nas zapowiedź budowy basenów i hal sportowych - wymienia Tomasz Puławski.
A co niepokoi radnych? - Brak konsekwencji w remoncie dróg gruntowych. Mieszkańcy Miedzynia będą mieli basen, ale dojazd do niego będzie już wiódł nieutwardzonymi ulicami. Martwi nas też brak koncepcji remontu stadionu Polonii - wymienia radny Puławski.

Jan Szopiński, wiceprzewodniczący rady miasta uważa, że budżet 2015 to przede wszystkim środki unijne. - Bez nich Bydgoszcz będzie marginalizowana - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto